Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
The Butter _ Asako Yuzuki


Podsunął mi ją fb, rekomendując jako Milczenie Owiec w wersji japońskiej. Wg mnie zupełnie nie jest, ale historia wciągnęła mnie bez reszty. 

Słucham jej pedałując albo sprzątając, czytam - robiąc piękną, olbrzymią, musztardowo-szarą chustę. Historia powoli się rozwija, ma wiele wątków i poziomów, też i vitaliowy. Jest jedzenie i nadwaga i przytycie. I brak akceptacji dla grubych kobiet. Jest samotność i uważność na małe gesty, relacje z innymi ulotne, chwilowe, ale ważne. Opisane bardzo oszczędnie, zachowania bardziej niż uczucia. Watek kryminalny oczywiście też jest. 

I już kolejkę innych książek mam w głowie (a właściwie w notesie), na które się szykuję!! Wspaniała odmiana, po tygodniach zaczynania i porzucania bo nudy na pudy...😒.

Zimno już, ale kolory na drzewach i pod nimi wciąż piękne. W niedzielę jeszcze planujemy jakieś ognisko w naszym lesie zrobić, grzybów poszukać, zmarznąć przy okazji 🥶. 

No i to morsowanie w końcu zacząć.

Poniedziałek: 20 km rower, 0,5h spacer i nic więcej. Miałam szczepionkę przeciwko grypie - zastrzyk w lewą rękę (bolała trochę wieczorem) i przeciwko krztuścowi - zastrzyk w prawą - ta nic nie czuła potem. "Żadnych sportów dzisiaj" powiedziała pani doktor.

Wtorek: 24 km rower - wieczorem paznokcie - kolor słodko różowy 💅

Środa: 35 km rower + 0,5h siłownia i bardzo udana wizyta u stomatologa. Leczony kanałowo ząb, w którym pani stomatolog złamała narzędzie, przetrwał czas obserwacji i będzie miał założoną koronkę. Hura!! Hura!!

Czwartek: 20 km rower + 0,5h siłownia. Mały sukces - kroiłam w korpo rogale marcińskie, częstowałam innych, sama tylko kawalątek piętki zjadłam. Za czekoladowego misia podziękowałam, a było to już po południu, gdzie bardziej jestem podatna na takie pokusy.

Piątek - niedziela: plany, plany, plany 👍. Bardzo aktywnie będzie. Bardzo zimno. Brudno trochę, bo pompa do wody z naszego leśnego domku już w ciepłej, miastowej piwnicy stoi.

  • Milly40

    Milly40

    8 listopada 2024, 11:43

    Kiedyś zjadlam kawałek takiego rogala, dla mnie zupelnie błeee, bo za słodki. Ja już na wszystko zaszczepiona, łącznie z covidem. A mnie ostatnio wciągnął serial Silos. Kompletnie poza moją strefą komfortu, bo ja nie lubię dystopii i SF, ale tak jak Severance jest genialny Ojuż obgryzam paznokcie na 2 sezon), tak i Silos. A sluchac to wole zdecydowanie YT, prawdziwe życie mnie bardziej fascynuje niź fikcja (choć wiem źe ksiazka którą polecasz jest inspirowana prawdziwą historią).

    • beaataa

      beaataa

      8 listopada 2024, 12:32

      Zerknę na Silos. Bo z seriami tez bida.. Ale ja bez nich mogę żyć, bez książek (fikcji która pochłonie mnie bez reszty) już gorzej.

  • FranekDolass

    FranekDolass

    8 listopada 2024, 08:35

    Jesienna Dziewczyna 😍 Brawo za niezjedzenie rogala! Ja się skusiłam na maleńkiego roboty własnej mojej przyjaciółki 🙈 To okropne nieszczęście mieć przyjaciółkę, która nieziemsko gotuje i piecze 🤣🤣🤣

    • beaataa

      beaataa

      8 listopada 2024, 08:38

      Rogal przez przyjaciółkę zrobiony nie tuczy😉!

  • Prosiatko.3

    Prosiatko.3

    8 listopada 2024, 08:27

    Zachęciłaś i mnie, sprawdzę dziś fragment;)

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    8 listopada 2024, 06:39

    Aktywnie u ciebie 💪 tak trzymaj 💪

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    8 listopada 2024, 06:34

    Też jak sprzątam, czy gotuję to lubię słuchać książki. Ale ostatnio jakoś nic mi nie pasuje. Za to Tobie z jesienią bardzo do twarzy:)

    • beaataa

      beaataa

      8 listopada 2024, 06:51

      Ja tez ostatnio same książkowe niepowodzenia zaliczałam 😒. A wybierałam starannie, blogi różne przeglądałam, opinie. Mam konto na amazonie i mogę czytać/słuchać fragmenty przed zakupem (bardzo polecam, szczególnie jak uczysz się języka). Więc radość potrójna z trafienia czegoś, co poruszyło moją wyobraźnię. A jesień to każdemu pasuje, trzeba korzystać, bo już końcówka 🍄‍🟫🍁🍂

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    7 listopada 2024, 22:04

    Zapisałam rekomendacje, teskno mi do dobrych(naprawdę dobrych) ksiazek. Miło poczytać taki pozytywny wpis- tylko rogale raczej marcinskie, co jako Poznaniance rzuciło mi się w oczy;) listopadowe popołudnia zachęcają do słodkiego, więc tym bardziej brawo.

    • beaataa

      beaataa

      7 listopada 2024, 22:14

      Dziękuję, już poprawiam.

    • Kaliaaaaa

      Kaliaaaaa

      7 listopada 2024, 22:45

      Heh nie chcialam sie czepiac, wyszła że mnie córka belfera/belfer niedoszły, choc akurat nijakiego Marcinkowskiego tego wspolczesnego) wyjątkowo nie trawilam;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.