Nie jest to jakiś mocny prąd, i trzeba będzie wrócić, ale odcinki długie. Upału na wodzie się nie czuje. Głodu też nie. Jedyna możliwość obiadu - to stanica w Spychowie- ale jak zobaczyliśmy jaki tam tłum, hałas i zamieszanie (park linowy z tyrolką tuż koło restauracji), zgodnie stwierdziliśmy, że zrobimy przyjęcie na wodzie - śliwki + bananowiec 😜. Potem zwiedzanie zatoki, w której jeszcze nie byliśmy, długie pływanie i ja jeszcze 4 km spacer po starym pięknym lesie.
Pierwszy raz w tym roku widziałam tak dużo otyłych kajakarzy obydwu płci (w tym dzieci). Pływali w całkiem nowym modelu kajaka - bardzo szerokim, jakby kanou na kajak przerobione.
kitkatka
18 sierpnia 2024, 00:51Stanica jeszcze istnieje? Stare, dobre czasy wakacji w Spychowie i dyskusji pod Jubilatką. Pozdrówka
beaataa
18 sierpnia 2024, 07:08Wszystkie jeszcze są. I mają chętnych. Spychowo ma park linowy, pawilon z pokojami, chętni są imprezy robić. I te stare domki, malutkie dwójki bez wody. Pola namiotowe i jeden budynek z sanitariatami. Toalety na klucz zamykane. I straszne zamieszanie na plaży, bo ona malutka. Taki trochę groch z kapustą, a wszystko w kurzu i piachu.
kitkatka
18 sierpnia 2024, 00:51Stanica jeszcze istnieje? Stare, dobre czasy wakacji w Spychowie i dyskusji pod Jubilatką. Pozdrówka
tara55
17 sierpnia 2024, 20:18👌 Pozdrawiam.
alinan1
17 sierpnia 2024, 13:42Jakie ładne zdjęcie…
Milly40
17 sierpnia 2024, 12:05Dzień z prądem, czyli było pite? ;-)
beaataa
17 sierpnia 2024, 21:35Pite to już ze dwa lata nie było...