Pierwszy raz od długiego czasu.
Wczoraj śmig na rowerze 25 km, dzisiaj 28 z samego rana, czyli po godzinie 9 (po lesie oczywiście, bo w tych trudnych wyjazdowo czasach, każdy weekend "pomiędzy Bugiem, a Narwią" spędzamy). Pędziłam szybko jak umiałam, szybciej nawet, a jak się zadyszałam w piachu, czy pod górkę, to tak jak zwykle, tak "zdrowo" = całą pojemnością płuc. Co za szczęście i ulga. Szkoda tylko, że endomondo zniknie, bo tez niego to tak jakby się nie jeździło:)
Świetne sny o podróżach po Włoszech miałam, a nie horrory jak z Smentarza Zwieraków.
I moja Slipstravaganza powoli, bardzo powoli przyrasta, teraz na drutach jest już prawie 1000 oczek. Ale nic, a nic mi się nie spieszy, bo to sam proces robienia jest dla mnie naprawdę fascynujący.
I nowe jedzenie robiłam:
1. Kimchi_przepis z jadłonomii, nie smakował ani mnie, ani S. = wywaliłam
2. Ogórki małosolne_rewelacja, tylko trochę nie sezon, ale i tak nastawiam w garnku kamionkowym raz na tydzień i rabiemy, az uszy nam się trzęsą
3. Pęczatto z grzybami i drugie, z pieczoną dynią (też jadłononia) = świetne, wysmienite, będzie powtórka, za powtórką
piekna.i.mloda
16 listopada 2020, 19:15chusta wyglada imponujaco i skomlikowanie :)) podziwiam za cierpliwosc w robieniu ! fajnie, ze moc wrocila :)
beaataa
16 listopada 2020, 19:18Ciężar spadł mi z serca, ja zaczęłam oddychać całymi płucami:)
Luckyone13
16 listopada 2020, 18:22no i git, że wróciło życie! Chusta wspaniała!!! A tak sobie myślę a masz może opaskę na rękę? teraz można już za jakieś 100 zeta dorwać, jak masz komórkę i gps to pokaże trasę. Ewentualnie do 200 zł też z gps się znajdzie opaska. I obecnie mają mierzą nawet temperaturę i mają wbudowany pulsoksymetr ;) )
beaataa
16 listopada 2020, 19:20Pulsoksymetr, to chyba jakaś przedłużka na palec musi być:)
Luckyone13
16 listopada 2020, 22:37No niby nie ma, więc pewnie jakiś niezbyt dokładny ten pomiar, bo z nadgarstka ;)
beatawalentynka
16 listopada 2020, 16:41Czyli już powróciłaś do "normalności". Ja jeszcze nie do końca, pod koniec pracy ledwo funkcjonuję i jak wrócę do domu muszę odpocząc, żeby cokolwiek zrobić. Fajnie, że napisałaś o tych potrawach, właśnie jestem na etapie jadłonomii i przymierzałam się do kimchi. W sobotę gotowałam zupę pho, ale to tak z połaczonych przepisów dokończona autorsko. Mąż na początku się buntował, że trawy nie chce, ale zjadł. Ja dzisiaj dokończyłam. Spojrzę na te pęczatto, ja nie mogę glutenu, więc i nie których kasz, ale zawsze można podmienić. Od lata prawie mięsa nie jem, cieszę się, że tak samo z siebie się to zrobiło. Ogórki mam w studni, więc też są jak małosolne, ale kurcze wcale jakoś mi nie idą, tak jak i inne kiszonki :(( Chusta mistrzostwo świata !!!! Ile pracy trzeba w takie dzieło włożyć !!!!
beaataa
16 listopada 2020, 16:50Jakie kiszonki lubisz? Ja tylko ogórki z tych co próbowałam
beatawalentynka
16 listopada 2020, 17:07Czerwoną kapustę, biała kapustę, zakwas z buraków. To wszystko mam w lodówce a nie mam chęci na to. Przymierzałam się jeszcze do kiszonej marchewki - takiej jak wstążki pociętej, ale w tej sytuacji nie wiem czy jest sens robić. W ogóle jeszcze nie mam też apetytu a jak już mam, to na to czego nie mogę i tak trochę do d...., bo mało jem a waga nie spada.
lukrecja7
16 listopada 2020, 15:53och, a co będzie za endomondo?
beaataa
16 listopada 2020, 16:50Coś tam jest i teraz, Garmin np, sama jestem ciekawa
kronopio156
16 listopada 2020, 15:15A jak kalafior kiszony? Popełniłaś? Ja zrobiłam, zjadliwy ale..to nie to co jadłam w Palestynie:-(((
beaataa
16 listopada 2020, 16:52Przymierzałam się, ale ci co robią, pisz, że strasznie śmierdzi w trakcie, a ja mam małe mieszkanie:(
kronopio156
16 listopada 2020, 22:11Ja zrobiłam w zakrecanym słoiki, nic nie czuć w miedzyczasie
Ajcila2106
16 listopada 2020, 14:25Aż mi się lżej odetchnęło jak napisałaś, że Ci lepiej:) Chusta wypasiona na maxa, ale nie w moim guście, chyba wolę prostsze wzory:) A co do Endomondo, u mnie odkąd zmieniłam telefon i tak nie chciała ta apka prawidłowo działać:( Zastąpiłam ją Runtastic...tylko nie wiem czemu teraz na ikonie pisze Running...
beaataa
16 listopada 2020, 16:56Obejrzę to Running, dzięki za podpowiedź. A chusta podoba mi się bardzo, ale sam proces robienia mnie przyciagnął, bo to był tegoroczny MKAL@westknits i jak to w KAL-ach, zupełnie nie wiadomo co to będzie. A ja na jakiś jego projekt już dawno sie szykowałam, są pełne szlonej wyobraźni. Googlnij sobie.
Ajcila2106
16 listopada 2020, 20:59Oglądałam, oglądałam:) Proces robienia tych arcydzieł jest prawdziwie mistrzowski, tak że niewątpliwie podziwiam Cię za zaangażowanie i wykonanie:)
diuna84
16 listopada 2020, 13:42miałam w planie kisić buraki dla soku i zabrać sie nie mogę ! ale chyba najwyższa pora !
zlotonaniebie
16 listopada 2020, 05:52Mnie też bardzo szkoda endomondo. Każdą wycieczkę do lasu miałam wymalowaną, no i te cyferki ile przeszłam itd. Miałam wersję darmową, bo żaden ze mnie sportowiec, wiec taka bezpłatna wersja mi wystarczała. A teraz jestem zagubiona, bo bym chciała coś podobnego, prostego, takiego przejrzystego, bo ja rekordów żadnych nie biję. Chusta przepiękna, widać ogrom pracy, zwłaszcza, ze tyle tam kolorów i nitki pewnie się plączą. Znam to uczucie jak się jest w drodze, bo jak kończę serwetkę, to mi zawsze szkoda:))
beaataa
16 listopada 2020, 07:35Te nitki niestety się zrywa w większości i aż się boje ile to będzie wykańczania:(
luckaaa
15 listopada 2020, 23:05Piękna chusta i widać ogrom pracy w nią włożony .
beaataa
16 listopada 2020, 16:56:)
commo
15 listopada 2020, 23:00W Jadłonomii są fajne przepisy.
beaataa
16 listopada 2020, 16:57Często tam zaglądam i coś robię, tylko upraszczam zwykle i "odchudzam"
Berchen
15 listopada 2020, 22:09ciesze sie ze dobrze sie czujesz , najgorsze minelo. Niesamowita ta chusta. Z endomodo trzeba bedzie sie przestawic na cos innego - moze Garmin.
beaataa
15 listopada 2020, 22:16tak własnie o Garminie myslałam