Słyszę Dezyderatę bez przerwy w głowie od kilku dni, szczególnie mocno od czwartku, kiedy zamiast w kierunku mojego zadupia, gdzie wiewiórki biegają, pojechałam w do prawiecentrum, do mojego super stomatologa ( kontrola, wymiana jednej plomby, małe bziubziu po kropce, o którą się niepokoiłam, że to próchnica, a to było tylko przebarwienie = cudowne uczucie, że wszystko ogarnięte).
A tam mega korki we wszystkie strony, poziomo i pionowo, trąbienie, wycie karetek, galerie i co się tylko da świecące na różne, zmieniające się często kolory, parkingi pełne, na przystankach ludzie stoją z ogromnymi torbami. wszędzie reklamy, żeby kupować, a jak nie ma się za co to pożyczać..
W moim korpo też narzekania.. że trzeba przetrwać te święta, albo pojechać z dziećmi do mamy bo tam się odpoczywa..
Czuję się, jak co roku, przyjemnie wyautowana z "magii świąt". Mam wysprzątany każdy kącik moich 32 m i robiłam to przez ostatnie trzy tygodnie, żeby się nie zmęczyć i nie zniechęcić. Mam zamrożone pierogi z kapustągrzybami i serem (nie ja lepiłam), na półce czeka barsz z buraków (nie ja gotowałam). Mam chleb na zakwasie, pasztet z grzybami i grzybki marynowane (tak, to moja produkcja). I zrobię kolorowa, chrupiąca surówkę z różnych sałat i spółki. Na deser mandarynki.
Jeszcze tylko prezenty zapakuję.
Roweru więcej było w tym tygodniu i tylko dwie małe czekoladni pożarłam (obie niedobre sie okazały), a w korpo słodycze stoja teraz wszędzie i coraz to nowe sie pojawiają..
Bo wigilię mam jutro o 14.
Poniedziałek: 20 km rower + marsz 30 min. w południe (stokrotki i fiołki kwitną)
Wtorek: 20 km rower + komplex x 5 w południe
Środa: 30 km rower + 30 minut treningi z WH
Czwartek: 30 km rower + brzuch + tric w południe
Piątek: 19 km rower + 0,5 marsz w południe + 30 minut siłowni i 1h interwałów
Sobota: 20 km rower + 1h TBC
Luckyone13
22 grudnia 2019, 14:11To jest coś, przez co mam totalną awersję do całej tej świątecznej szopki. Nie lubię i nie polubię. Wkurza mnie, jak widzę pustki w sklepach, a ja chcę zrobić swoje zwykłe co tygodniowe zakupy :/ No ale z każdym rokiem jakoś już mniej :) może dlatego, że nie jeżdżę samochodem i nie stoję w korkach a prezenty robię wcześniej przez internet? Anyway, jak co roku czekam, aż się święta skończą. Mam ogromne szczęście, że moja mama lubi pichcić i zawsze u niej spędzam Wigilię i dostaję wałówę. Mi w udziale przypada sprzątanie :) kiedyś jeszcze lepienie z mamą pierogów, co lubiłam najbardziej w całych świętach ;) ale od 2-3 lat mama robi wcześniej i mrozi.
TygrysekTygryskowy
21 grudnia 2019, 17:07wlasnie wysluchalam... troche jak marsz pogrzebowy, smutne, cos jak madrasc z youtubow wyrecytowana troche a la magada uber
beaataa
21 grudnia 2019, 17:16No, nie znalazłam lepszego wykonania:( ale jak patrzę na to szaleństwo, to właśnie te słowa odtwarzają mi się w głowie bezwiednie:(
TygrysekTygryskowy
21 grudnia 2019, 19:16wkrecilas sie :)
zlotonaniebie
21 grudnia 2019, 16:03W takich dniach cieszę się, ze nie mieszkam w metropolii. Szału zakupowego nie lubię, ale przyznam się, że lubię mój wysprzątany, świąteczny dom. I lubię przedświąteczną krzątaninę w kuchni. Jest taka inna niż codzienność. Barszcz ma jakby piękniejszy kolor i kapusta z grochem jedyna w swoim rodzaju. Dziś z dużą przyjemnością piekłam speculaasy. Udanego świętowania Beatko!!!
beaataa
21 grudnia 2019, 16:58Mój barszcz ( a starałam się jak nie wiem co, nawet buraczki sama kwasiłam i to eko buraczki) był przeciętny. Bardzo:( Może jak kiedyś napiszesz jak roisz swój, to jeszcze spróbuję:)
zlotonaniebie
21 grudnia 2019, 17:41Napiszę po świętach, ale może mój też jest przeciętny, tyle, że piękny w kolorze:))
piekna.i.mloda
21 grudnia 2019, 15:46ja tez luzno do swiat podchodze :) dzis ide do teatru, przeciez nie bede ze szmata biegac ani z chochla przy garach stac ;)
beaataa
22 grudnia 2019, 08:39Słusznie:) Ja trochę ze szmatą pobiegałam, nie lubię, ale efekt uwielbiam:) Ciekawej sztuki w teatrze:)
Ajcila2106
21 grudnia 2019, 15:14Coś Ci obcięło wpis...:( Utwór piękny...i aż za współczesny...
beaataa
21 grudnia 2019, 15:34Zobacz teraz, jest skończony
Ajcila2106
21 grudnia 2019, 20:19Oooo! Teraz to tak;) Nie ma to jak pospieszyć się z komentarzem;) U nas też zielono...trawniki niczym wiosną, pąki świeżych liści, kwitnące róże pod moim oknem i kwitnące wciąż goździki na moim balkonie ( niepodlewane od lata):):):)