Środa: 20 km na rowerze i chyba były one najcięższe: deszcz zacinał prosto w nos, ciemno i wiatr jak stąd do księżyca
w południe 5 min. orbitreka i kompleks x 3
Czwartek: 20 km rower, pięknie_ słońce i nie mniej niż -3. Korpokolega palacz, dygoczący na zewnątrz (los palaczy nędzny jest w ostatnich latach) pyta: no, jaka dzisiaj odczuwalna_bez zastanowienia mówię +10_mina palacza bezcenna
w południe brzuch + tric x 4
Nefri62
4 stycznia 2019, 09:13a to pech nie mam dywany :)) pozdrawiam
beaataa
5 stycznia 2019, 08:33No ja też nie:( ale mam twardy materac i duże łóżko:)
Ajcila2106
4 stycznia 2019, 08:16Ha ha ha:):):) Dobre to tarzanie po dywanie:):):) Na szczęście nie mam dywanów...ani aż takiej nadwagi coby się imać " cudownych" sposobów dla leniwców;) Ale ruszać się czas zacząć, bo te poświąteczne i ponoworoczne to niestety są:( A że nie jestem fanką marznięcia, to i ciężko idzie wdrażanie ruchowych postanowień.....Życzę Ci, nasza Ty aktywna Kobieto, aby aura była dla Ciebie łaskawa przez cały rok...niech pada i wieje jak siedzisz w robocie...a potem " korytarz rowerzysty" niech się otwiera:):):)
beaataa
5 stycznia 2019, 08:35Dziękuję, chociaż ostatnio odwrotnie, ostatnio rowerzysta ma bardzo trudny czas:( ale się nie poddaje!
Ajcila2106
5 stycznia 2019, 09:39Ode mnie masz medal za odwagę;)
sachel
4 stycznia 2019, 07:59U mnie (pod Gdańskiem) od 2 dni zalega śnieg, więc ilość rowerzystów zdecydowanie zmalała, ale dzisiaj rano jeden jechał po śniegu. Dla mnie szok, bo to nie był świeży puch, ale śliski, udeptany śnieg. Podziwiam , ale poczekam aż stopnieje. Wyobrażam sobie minę palacza :)))
beaataa
5 stycznia 2019, 08:37U mnie też napadał śnieg, ale jakoś daje radę. Mam bardzo szerokie opony z głębokim bieżnikiem i dużo doświadczenia.
barbra1976
3 stycznia 2019, 21:07Za rower w deszczu to cie podziwiam. Nie daję rady się tym jarac. Chyba że w Hiszpanii.
beaataa
3 stycznia 2019, 22:24Ja się jaram w jakiś pokrętny sposób. No i mam krótko - 10 km.
barbra1976
3 stycznia 2019, 22:28Mokra dupa, mokre okulary. A właśnie, w tych białych szklach rzeczywiście coś widać?
beaataa
3 stycznia 2019, 22:34Mokra dupa pół biedy, ale okulary to wieczna bolączka. Mam mercedesa: fotochromy i że niby krople mają się ich nie imać.. Ale zaparowują i światła rozszczepiają się w kroplach na nich... I to właśnie okulary bywają najsłabszym punktem w tej zabawie :(
barbra1976
3 stycznia 2019, 23:13Tak myślałam :(
polishpsycho32
3 stycznia 2019, 20:47brawo...kurcze w taka aure na rower to szacunek dla ciebie..ale mysle ze to po prostu tez lubisz
beaataa
3 stycznia 2019, 21:06Uzależniona od niego jestem. Uwielbiam to w trakcie i to samopoczucie potem:)
EwaFit
3 stycznia 2019, 20:22Beatko. Nie potrzebujesz takiego tarzania po dywanie. Za ciężki sport!. Lżej na pewno zrobić orbitek hihi ! A tak poważnie, to przecież szczupła i tak jesteś i jakoś w te nadmierne kilogramy trudno uwierzyc :) Korpokoledzy w korpo u mnie mają przesłonki , co by im nie było tak zimno heh