Jedna z nas, tzn Vitalijek, zadała ostatnio pytanie: co nas motywuje do odchudzania. No i moje pierwsze skojarzenie było to, że energia, świetne samopoczucie jak zdrowo jem i świetnie leżące jeansy, te same od lat. I to, jak ruszam się na fitnesie - a w lustrach dookoła sali widzę się z różnych stron dokładnie i to jaki ciężki plecak potrafię tachać po górach.. i jak z wnukami jeżdżę na łyżwach.. pięknie..
Ale tak po namyśle - najbardziej to motywują mnie małe pozornie zdarzenia, jak np kajaki. Cały dzień brzuch na wierzchu, widać ja na dłoni wszystkie 20 szt. paznokci, no i jeszcze trzeba mieć parę, bo ja pływam z facetami, ale każdy na swojej jedynce, więc zasuwać trzeba.. no chyba że z pogodą coś nie tak pójdzie.. i wtedy wszystkie starania okazują się niepotrzebne..
Środa: 24 km rower + zestaw na brzuch + tric w południe: 5 minut orbitreka na rozgrzewkę: 20 x spinanie brzucha na ławce skośnej z talerzem 5 kg, 20 x scyzoryki na piłce, russian twist 5kg 20x na każdą stronę, odwrotne pompki - powtórzone 4X (jakie zakwasy między łopatkami miałam następnego dnia
Czwartek: 20 km rower + zestaw na tyłek + 5 minut rozgrzewki na orbitreku:
a. Hip trust z barkami opartymi o leżący płasko worek do boksowania, 30x 35kg - z zatrzymaniem napięcia mięśni w górze -auu
1b. Szerokie przysiady z obciążeniem 7 kg. Przy wyproście nóg, ręce z obciążeniem do góry 20x
1a i1b jako seria łączona, powtórzone 4 razy
Piątek: 20 km rower,
Sobota: 14 km rower,
Niedziela: 53 km rower - wiem, że to nie pokrywa się z endo.. ale wciąż się boję, że zabulę za GPS i "zapominam" go włączyć.
ZacznijmyOdPoczatku
5 czerwca 2017, 20:09piekne aktywnosci! ponad 50 km w niedziele naprawde robi wrazenie!
diuna84
5 czerwca 2017, 11:04http://3.bp.blogspot.com/-PhFGkt69HGI/UsvH9X0rSfI/AAAAAAAADcU/A-5hQ72DAHY/s1600/10powodob+aby+schudnac.jpg u mnie coś z tego a może wszytko ;P
aniaczeresnia
5 czerwca 2017, 10:03My kobiety mimo wszystko jesteśmy zmotywowane wyglądem, choc doceniamy energie i zdrowie.
iw-nowa
5 czerwca 2017, 08:14Branie udział w spływach, kiedy często w upale warto zrzucić koszulkę to świetna motywacja, kiedy ma się ładny brzuch i nogi do pokazania :)
barbra1976
4 czerwca 2017, 21:20Kocham kajak. Bardzo dawno nie plywalam.
beaataa
4 czerwca 2017, 22:19Problemy z nogą na nim nie przeszkadzają..
barbra1976
5 czerwca 2017, 10:29Teraz już nie, jeszcze miesiąc temu nie wlazlabym.
marii1955
4 czerwca 2017, 20:32Korzystasz Beatko z wszelkich możliwości ruchowych :) Na kajaku Ciebie jeszcze nie widziałam , tooo widzę , haha :) Na nudę nie narzekasz w ogóle :) zresztą , kiedy Ty masz się nudzić? buziaczki z na Bałtyku ślę :)))
beaataa
4 czerwca 2017, 20:37Bałtyk? Kawał drogi zrobiłaś, ale pogoda chyba niezła?:) Buziaczki:)
kasperito
4 czerwca 2017, 20:21cudnie!!! w tym kajaczku Ci :-))
beaataa
4 czerwca 2017, 20:26Nie cudnie wcale: zimno, mokro i nudno:(
kasperito
4 czerwca 2017, 20:29no tak ale uśmiech jest więc przeciwności przezwyciężyłaś :-) a ja lubię jak coś mogę przezwyciężyć i wtedy mam uśmiech nieważne okoliczności. A co do motywacji mam bardzo podobnie, być sprawna, szczupła i nosić jeden rozmiar.
Naturalna! (Redaktor)
4 czerwca 2017, 21:45a ja miałam w życiu różne rozmiary i to czasem w ciągu jednego roku potrafiłam z XS przeistoczyć się w L ... teraz trzymam fason. konstans, choć po tym menu co u siebie wkleiłam schudłam ale wyjasnienia jutro po południu :))))
Naturalna! (Redaktor)
4 czerwca 2017, 20:06heheheheheh :D SUPER!!! poprawiłaś mi humor choć i tak miałam wyśmienity :D jesteś SIMPLY THE BEST!!!!
beaataa
4 czerwca 2017, 20:09To wcale nie jest takie śmieszne: maluje, depiluje, opalam, smaruje i wszytko w komin:( dobrze, że chociaż włosy są nieistotne/zakryte tak czy siak...
Naturalna! (Redaktor)
4 czerwca 2017, 20:16najistotniejszy jest ten jocker na Twojej twarzy, chyba nie pojawił się tylko jako wymóg do pozowania? ja marzę o kajaku ale nie umiem dobrze pływać a gdybym tak się przewaliła z kajakiem do wody??? brrrr ... ale i tak marzę o tym! już rok temu powiedziałam mojemu, że chcę spróbować i kropka! ale wybiorę jakby co chyba dwójkę, z nim będę się czuła bezpieczniej :D
beaataa
4 czerwca 2017, 20:25Ja pływam świetnie, więc woda nie jest dla mnie stres. A kajak to się nie wywala z Tobą do wody ni z tego ni z owego. Ale Ci co nie czuja się pewnie, cały czas maja kapoki założone (jeden z moich niepływający kolegów robił to nawet podczas spacerów na pomoście, bo trzeba uważać na siebie). Tylko jak się człowiek decyduje pływać w kajaku, to sprawa odkrytego brzucha nie istnieje..