Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cudze chwalicie, swojego...


Dawno, dawno temu(zegar) i całkiem niedawno też, szczęka mi opadała(zombie), jak widziałam parki w Londynie, toalety na stacjach Austrii, czy pociągi i uprzejmych:) panów konduktorów.

A teraz to tak bardzo się pozmieniało, że u nas jest lepiej i wciąż odkrywam jak bardzo(puchar).

Np. Warszawa park Moczydło - pozostawiony stary pień drzewa, a w nim powycinane dziuple, a w dziuplach miejsca na wymianę książek, zostawiamy co przeczytane = książki bierzemy z drzew:p

foto nie jest moje, pochodzi ze strony gazeta.pl

no i wreszcie tablice, że chleb szkodzi ptakom i żeby nie wywalać starego żarcia dla nich wszędzie dookoła, w poczuciu, że nie marnujemy jedzenia (bo marnowanie to przecież grzech jest) bo one chorują(chory) i zdychają/odchodzą/giną, jak kto woli to nazywać od tego.

Niedziela: około 24 km rower i kilka godzin po parkach w towarzystwie kilkulatków >godzina wyczerpującego treningu (babciu bawimy się w berka, złap mnie, graj w piłkę, zdejmij mnie z tej drabinki, umiesz tu się wspiąć(pomysl), kręć, krę nas do 100 pokręceń..(pot)

Poniedziałek: 20 km rower + kompleks metaboliczny w południe, powtórzony dokładnie i trochę wolniej niż zwykle z powodu upału x 5. I długi zimny prysznic(deszcz)

Wtorek: 20 km rower,

 wieczorem w klubie: 

1. RD 35kg x 15 powtórzeń w trzech seriach,

 2. Wyciskanie sztangi na ławce poziomej: 20 kg x 15 w trzech seriach (ostanie powtórzenia ostatkiem sił, ale dałam radę(puchar),

3. Ściąganie drążka wyciągu do klatki pionowo: 25 kg x 15 w trzech seriach,

4. Uginanie podudzi w leżeniu: 3 serie x 15 powtórzeń, obciążenie nie wiem jakie, ale najmniejsze  możliwych:<

5. Prostowanie nóg w siedzeniu 15x czegośtam  - palce obciągnięte 

6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

+ godzina interwałów z "pomocą" bosu - jakby łatwiej = (ninja) a na pewno ciekawiej.

  • iw-nowa

    iw-nowa

    1 czerwca 2017, 01:39

    Uczę się znów prowadzić pamiętnik odchudzania, u Ciebie jest to, co być powinno. Powodzenia

  • diuna84

    diuna84

    31 maja 2017, 14:36

    No zaskoczyłaś mnie tym foto, a twoja aktywność super

  • kasperito

    kasperito

    31 maja 2017, 11:53

    cudny pomysł z tym drzewem z książkami , ba nawet w parku :-).... więcej powinno być informacji że chleb ptakom szkodzi, ech.

  • beatawalentynka

    beatawalentynka

    31 maja 2017, 09:17

    Ta wymiana ksiązek w parku - to fantastyczny pomysł !!! Kurcze sama chętnie bym z tego skorzystała !!!! To chleb nawet ptakom szkodzi ??? Pożywienie ludzi, do czego człowiek doprowadził, żeby codzienne jedzenie truło..... Za aktywność podziwiam, ja ostatnio tylko ćwiczenia na kręgosłup robię, czasu mało, za dużo spraw na głowie.....

  • ZacznijmyOdPoczatku

    ZacznijmyOdPoczatku

    31 maja 2017, 08:01

    genialny pomysł z tym wymienianiem książek! i brawo za aktywnośc, imponująca :-)

  • Milly40

    Milly40

    31 maja 2017, 07:34

    Niestety "w temacie" toalet to nadal slabo. Np w gorach, albo na stacjach dalej dramat. Niby infrastruktura jest, niby w domu ludzie juz maja wodotryski, ale jak publiczne to robia straszne bydlo. Pod wzgledem toalet najlepsza jest Austria, tam to mzna obiad jesc w toaletach, nawet po calym dniu uzywania przez tabuny narciarzy. Dlatego tak kocham ten kraj :)

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    30 maja 2017, 22:46

    Czemu chleb szkodzi ptakom? Ze slony? Zbyt chemiczny? Nam pewnie tez szkodzi... ja takie wymienialnie książek tylko w klubach na urlopach widziałam, swietna sprawa!

    • beaataa

      beaataa

      31 maja 2017, 07:12

      Szkodzi dlatego, że jest chemiczny, że ptaki nie sa do tego przystosowane, dlatego, że jak się je dokarmia w lecie i na jesieni, to te co powinny odlecieć - zostają i często zdychają z zimna. I tak, myślę, że taki sklepowy nam też szkodzi, jak go nie jej, piekę sama.

    • aniaczeresnia

      aniaczeresnia

      31 maja 2017, 12:02

      Tez unikam chleba, choc bardzo lubię. Za leniwa jestem na pieczenie. We Francji bagietka tradition jest chroniona prawem i bez uzdatniaczy czyli chemii, ale to biala maka. Czasem przy weekendzie sie skuszę na chrupiacy kawalek ;-)

  • mikelka

    mikelka

    30 maja 2017, 22:07

    kazdy kraj ma swoje plusy i minusy ....W Dk tez widzialam takie drzewo ,widzialam tez - co wam tu opisywalam gratisowe campingi ( dla mlodziezy ) ladne ,eleganckie i nie zniszczone :) widzialam duzo rzeczy pozytywnych ,jedna z nich jest kontrola na granicy ,ktorej w Pl i Niemczech nie ma :( kto chce wjezdza i wyjezdza .Kiedys chetnie jezdzilismy do Paryza ,jednak po ostatniej wizycie -zaprzestalismy ! - duzo sie tam zmienilo na gorsze ,cieszy naschyba wszyskich ,ze nasza Polska zmienia sie na lepsze ,miejmy nadzieje ze tez politycznie ;) ...Akt jak wykle 12 !!! buziaki

    • beaataa

      beaataa

      31 maja 2017, 07:09

      Ja kiedyś np w Norwegii, czy Austrii gapiłam się na wszystko dokoła, że tak czysto, tak ładnie, że ludzi jak potencjalnych niszczycieli się nie traktuje i zazdrościłam. A teraz tu jest to wszystko, a nawet lepsze czasami:) Cały czas zauważam i doceniam:)

    • mikelka

      mikelka

      31 maja 2017, 08:33

      Tak masz duzo racji .mnie przerazil Paryz , tylu bezdomnych i brud :(

    • mikelka

      mikelka

      31 maja 2017, 08:33

      Komentarz został usunięty

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.