Boli mnie zatoka i głowa, kicham, robię na drutach zamiast jeździć na rowerze.
Jest ciepło, bardzo ciepłodlaczego? Od czego. Wkurzam się
Czwartek: 20 km rower + kompleks metaboliczny w południe, zestaw powtórzony 5 razy (jeszcze jest moc)
Piątek: 20 km rower + bolące gardło i zatoka. Po pracy leczenie wszystkimi znanymi metodami zamiast treningu..
Sobota: 10 km rower, dalej leczenie i nic nie robienie a takie piękne lato..
Niedziela: 10 km rower + świetne, mocne energetyczne TBC (godzina) bo już zdrowa jestem
I cały The Kettering Incident obejrzałam przez to nicnierobienie, świetny chociaż tak nie do końca go zrozumiałam.
W kolejce czekają Opowieści podręcznej, ale tu niespodzianki nie będzie, bo książkę słuchałam całkiem niedawno.
Naturalna! (Redaktor)
28 maja 2017, 17:06jak moj facet mial takie objawy to od razu zazywal 2,5 grama witaminy C w proszku i przechodzilo jak reka odjac. serio. on dostal alergii na pylki i ja go roznymi metodami kuruje. kiedys byly to zielone proszki, typu sok z trawy jeczm8ennej, spirulina, chlorella i inne takie, a teraz witamina C pomaga, bo dziala antyhistaminowo.
beaataa
28 maja 2017, 18:12Ja tak około rok temu, wraz z połową mojego korpo, dostaliśmy bzika na punkcie lewoskrętnej C. Jedyny widoczny rezultat to sprint do kibla po zażyciu pierwsze uderzeniowej dawki, co dla tych co się odchudzają nawet miłe jest, taka lekkość i płaski brzuch:) oczywiście jak się zdążyło, bo to był dla nas wszystkich wyścig z czasem... Mnie na zatoki pomaga magiczna lampa (Milly bardzo dziękuję), ibuprom zatoki i wizualizacja przed snem walecznych kobiet w moich zatokach, które wybijają wstrętne zarazki - serio to robie przed snem jakieś 5 s. - tyle zajmuje mi zasypianie. W 90% przypadków na drugi dzień jest dobrze - w pozostałych 10% antybiotyk::(( i gnicie w łóżku trzy dni.
iw-nowa
23 maja 2017, 12:59Póki co w moim stanie dopuszczalny ruch to tylko spacer lub rowerek. A dziś też mnie boli głowa, częściowo przymula mnie zmiana pogody, a częściowo zaczynający się za moment okres. Może dziewczyny mają rację i u Ciebie to alergia... Pozdrowienia!
beaataa
23 maja 2017, 14:50Ja opowieści podręcznej czytałam wieki temu, a w zeszłe wakacje słuchałam audiobooka po angielsku. Było świetne, dobitne, mocne, pod spokojnym tonem niewyobrażalne emocje. Wczoraj obejrzałam pierwszy odcinek - niestety jak dla mnie ckliwa bajka:( ale mówią wyraźnie więc chyba jako lekcje angielskiego to potraktuje i pociągnę jeszcze chwilę.
iw-nowa
23 maja 2017, 15:02O to właśnie miałam Cię też zapytać, bo bardzo mnie zaciekawiła ta opowieść jako film, z tym że ja chyba w Niemczech nie będę mogła odbierać opowieści podręcznej? Czy może się mylę?
beaataa
23 maja 2017, 16:26Hmmm... Nie mam pojęcia niestety. To chyba nie zależy od kraju tylko od tego co tam sobie wykupisz...
beatawalentynka
22 maja 2017, 15:40U mnie to samo i myślę, że to raczej alergia....
beaataa
22 maja 2017, 17:45Ja też tak myślę, bo zaczęło się jak siedziałam w pomieszczeniu ze śmierdzącą klimą i tylko jedna zatoka była jakby wypalona od środka. Ale od razu kochałam, kasłałam i bolało mnie gardło. Typowy u mnie przebieg i tylko nigdy nie wiem czy przejdzie, czy przemieni się w zapalenie zatok, gardła itp. Tym razem przeszło:)
beatawalentynka
24 maja 2017, 11:45U mnie chyba alergię wywołał odświeżacz powietrza który kupiłam. W nocy zaczęło mnie dusić dosłownie, dopiero jak zamknęłam drzwi, gdzie to świństwo było zaczęłam normalnie oddychać...
diuna84
22 maja 2017, 13:40Też myślę, ki diabeł ! czemu ja ! bo mam okres nic nie robienia ! ale ty i tak dużo robisz ! Wczoraj oglądałam Jutro będziemy szczęśliwi 2016 (Demain tout commence) - kocham kino, a to twoje to serial ;)
beaataa
22 maja 2017, 14:56Bo mnie ostatnio z kinem nie po drodze, wolę seriale.
diuna84
24 maja 2017, 12:09:) ja i to i to lubię ;)
aniaczeresnia
21 maja 2017, 17:34Dużo zdrowia! Kuruj się szybko, szkoda wiosny!
beaataa
21 maja 2017, 17:54U nas to teraz wiosna jak lato:) pięknie jest:)
aniaczeresnia
21 maja 2017, 19:59U nas tez! Szkoda chorowac w taką pogodę, zdrowiej szybko!
kasperito
21 maja 2017, 16:06zdróweczka życzę , wylecz do końca, cierpliwości.... cha kiedy to ja na drutach robiłam? Ja sobie lekko biegam, choć czasu tyle co na lekarstwo. Macham łapką :-)
beaataa
21 maja 2017, 17:53Ja kiedyś robiłam, potem bardzo długo nie, a teraz zaczynam znowu:) pozdrawiam:)
mikelka
21 maja 2017, 15:59alez cudnie 10 ..20 km i tak pieknie ci leci :))) wazne ,ze juz zdrowa jestes :)