Jak bóbr, chyba pól godziny bez przerwy.
Różne głosy w mojej głowie się odzywały, ze to bzdura, że toksyczne, że niewiele potrzeba finezji do naciskania przycisków moich emocji, a ja płakałam, chlipałam czasami, smarkałam jak słoń i pozacierałam sobie oczy jednorazowymi chusteczkami... dziwna rozrywka
Sobota: 10 km rower + godzina TBC + godzina sztang - nowa choreografia, ciężej, ale jak to zmiany - zawsze ciekawiej. I czytanie książki pod kocem, bo deszcz, deszcz, deszcz
Niedziela: 10 km rower i hurra, po przerwie wakacyjnej powróciły zajęcia indoor cycling i kalistenika = dwie godziny ciężkiego treningu z samego rana.
A później jeszcze około 7 km spaceru (bo pogoda piękna), z przeszkodami.
JoannaMaria2014
22 listopada 2016, 16:05Wygladasz Jak nastolatka!!! Tak trzymaj!!! Film tez wzbudzil we mnie wiele emocji. Pozdrawiam
diuna84
21 listopada 2016, 14:00świetne foto ;P nie oglądałam, ale to raczej nie mój gatunek filmowy pewnie nie będę płakać ???
diuna84
21 listopada 2016, 14:00U mnie tez były przeszkody jak rano biegałam, ale kałuże po sobotnim deszczu :P ha ha
beatawalentynka
21 listopada 2016, 13:55Jak zobaczyłam Cię na tym zdjęciu, to słabo mi się zrobiło. Mam lęk wysokości, kiedy widzę coś takiego, mam dziwne wewnętrzne stany słabości, drżenia, nawet jak zobaczę coś takiego na zdjęciu, albo w telewizji.Za żadne pieniadze bym nie weszła tam gdzie Ty stoisz ! Młodziutko wyglądasz !!!!
beaataa
21 listopada 2016, 14:40To nie był szczególny wyczyn, góra dwa metry i masa drążków do trzymania.
marii1955
20 listopada 2016, 23:13Świetne to zdjęcie z Tobą :) Wyglądasz na nim jak nastolatka :))) Gdzie się Ty prześlizgujesz ? :))) Fajnie napisałaś "smarkałam jak słoń" - pierwszy raz słyszę takie określenie , hahahaha .... ale jakoś to smarkanie trzeba było określić - nie znam lepszego , haha :)))
aniaczeresnia
20 listopada 2016, 20:56Ja plakalam ze smiechu ;-)
izabela19681
20 listopada 2016, 20:46Ja też płakałam, ale ze śmiechu!!!!
beaataa
20 listopada 2016, 21:41Ja ze śmiechu to tak sobie, chociaż jak próbowali razem przecisnąć się przez drziwi obrotowe to może trochę:)
kasperito
20 listopada 2016, 19:59fajna pogoda to i spacerek był, u mnie też podobny kilometraż wy tuptałam dziś :D
Milly40
20 listopada 2016, 19:10a mówiłam że końcówka wyciskacz !!! czyli jednak dałaś radę do końca :-) ile ty masz lat ???? bo na tym zdjęciu to seksu jeszcze ci uprawiać nie wolno !!! (pardon ale własnie skonczyłam poprawiać draft założeń do ustawy, a tam miedzy innymi o tym aby 14 latka mogła sama pójść do ginekologa, skoro seks już jej prawnie wolno, i tak mi po głowie ten seks sie plącze...) :-)
beaataa
20 listopada 2016, 20:04Ale mówiłaś, że końcówka, a ja łkałam pół godziny... niby stara jestem, nie mam złudzeń, a łkam.. wkurza mnie to bardzo, taka część mnie do której nie mam dostępu.. A zdjęcia no wiesz:) obiektyw, światło, czapka i aktywność... bardzo blisko mojego domu są Tworki (wiesz pewnie co to jest) i tam jest park, ale chyba takie są przepisy, że musi być oddzielony od parku publicznego i oddzielony jest własnie tak, jest i nie jest jednocześnie:)
Milly40
20 listopada 2016, 20:12Moja mama była 50 lat ordynatorem oddziału w Tworkach i ja tam całe dzieciństwo spędziłam (fascynowało mnie zresztą to miejsce...), a pół życia mieszkałam w Komorowie :-)
beaataa
20 listopada 2016, 20:23Przełaziłaś przez te barierki? Tam jest brama, nie trzeba tego robić, ale ja uwielbiam::))! Moja babcia dawno dawno temu była gościem?pacjentem Tworek, oddział neurologia=kręgosłup i opowiadała mi o fontannach, parku i spacerujących pawiach. I mam to w głowie i świadomość ludzi w takich różnych wewnętrznych światach (wiem w chemicznych kaftanach), ale często tam jestem i mocno to czuje.