Jak zmienia się wtedy percepcja? Wtedy = w tych samych sytuacjach, a BTW gruby = ten/ta co czuje się gruby/gruba, chudy = ten co czuje się chudy.
Jej szerokość Afrodyta, (Drop Dead Diva) miałby szanse odpowiedzieć na część tych pytań, taką miałam nadzieje, ale jej jedyną zaletą jest wyraźny angielski (daje radę bez subtitles) .
Poniedziałek: 20 km rower, w południe rozszerzony zestaw na brzuch:
10 minut orbitrka na rozgrzewkę: 30 x spinanie brzucha na piłce, 20 x scyzoryki na piłce, 20x na każdą stronę skłony boczne z 9kg w ręku, podciąganie kolan w zwisie na drążku x20 - wszystko powtórzone w czterech seriach, ostatnie podciągania ledwo ledwo
Wtorek: 20 km rower, w południe bohaterskie zignorowanie gotowej do użycia, pachnącej sauny i zestaw na latynowski tyłek:
10 minut rozgrzewki na orbitreku,
1a. Hip trust 20x 35kg, 20x 35kg, 20x 35kg, 20x 35kg - z zatrzymaniem napięcia mięśni w górze 2sek, pomimo, ze pod koniec serii piecze
1b. Szerokie przysiady z obciążeniem 5kg. Przy wyproście nóg, ręce z obciążeniem do góry 20x talerz 5kg.
1a i1b jako seria łączona, powtórzone 4 razy.
diuna84
28 września 2016, 15:11jak zwykle aktywność na poziomie ! Każdy czuje się tak jak ma poukładane w głowie, chyba ze to jest jakaś choroba i lenistwo / brak świadomości/
karaluszyca
27 września 2016, 22:08Gruby czuje, że chciałby być chudy, ćwiczyć, biegać, wciskać się w fajne ciuchy, ale ...wszystko od jutra. Chudy, czuje euforię z tego powodu, że był gruby i już nie jest i w tej euforii zapomina ile go to kosztowało, fundując sobie znów taką pół-grubość. Chudy, który był gruby, schudł, znów trochę był gruby i schudł więcej poraz drugi czuje, że już mu się to nie przytrafi, rozumie, ile to kosztuje i nie zaprzepaści tego, a poza tym rozpiera go energia, bo nie dość, że chce ćwiczyć i wbijać się w fajne ciuchy, to jeszcze to robi, bo może :) Imponujący zestaw ćwiczeń. :)
beaataa
28 września 2016, 07:10Potwierdzam! W wieku 15-18 lat, kiedy i tak ma się nerwy na wierzchu miałam + 20 kg, obcierające się uda=poprzecierane spodnie. A jak usłyszałam za plecami "Ty zobacz jaka dupa" (tak, bo w tamtych czasach takie zachowania były możliwe), to najchętniej bym pod ziemie się zapadła, na zawsze już. A teraz uwielbiam ćwiczyć i jeść mało i zdrowo i kupować ciuchy i chodzić do aquaparku na wyjazdach integracyjnych - co jak dla mnie jest najwyższym stopniem samoakceptacji::))
aniaczeresnia
28 września 2016, 09:41niektorzy schudnieci grubi nie potrafia sie uczyc na bledach i powtarzaja ten cykl chudniecia i tycia w euforii kilka razy w ciagu zycia... niestety wiem cos o tym :-S
karaluszyca
29 września 2016, 20:20Najlepszym się zdarza, ale mają większą świadomość. A do beaatyy :D ooooo tak rzeczywiście basen czy w ogóle wypad na plażę to i dla mnie najwyższa forma samoakceptacji :D
Milly40
27 września 2016, 21:44Jak jestem (czuje sie) chuda to nagle wstepuje we mnie mega energia, myslevtak samo, ale dynamitem jestem tylko po chudosci :-)
beaataa
28 września 2016, 07:14Ja mam tak samo, ale ten serial (długi jest) miał szansę pokazać coś nowego, rozprawić się z kilkoma stereotypami, a tu taka klisza: chuda (właściwie to ona nawet nie jest chuda, tylko taka fit) jest bezmyślnym, szczęśliwym stworzeniem, woli umrzeć, a nie być grubą, gruba jest mądra i wykształcona i chuda zaczyna to doceniać. I niczego więcej się nie dowiem, bo skończyłam z tym seriale po trailerze, który skończyłam tylko ze względu na ten, zrozumiały dla mnie angielski.