Coś moje wakacje w tym roku takie bardziej jak wyjazd świąteczno - noworoczny. Był deszcz, bardzo silny wiatr, śnieżyca i bardzo dużo chodzenia w mokrych butach, które teraz, pomimo umycia śmierdzą dziwnie. Jak i inne moje rzeczy.
Jednym słowem, przygoda była, sprawdzenie formy (super okazała się), trochę głodno i przepięknie i nowy namiot nie przemakał prawie wcale i bardzo, bardzo jest duży, cudownie bezpiecznie się w nim spało.
A teraz jak to ja:
Wtorek: 20 km rower z taka parą w nogach jak nigdy chyba
w południe brzuch, ale niestety czasu wystarczyło mi tylko na dwie serie...
po 10 minutach rozgrzewki na orbitreku, strasznie popsuto-rozkołysanym wciąż, tak, wciąż już chyba od miesiąca, spinanie brzucha siedząc na piłce x 30, scyzoryki na piłce x 20, skłony w bok z obciążeniem 9 kg w jednym ręku
A teraz trzeba trochę lodówkę zapełnić: upiec chleb (już rośnie), uprażyć pestki dyni i upiec pasztet z indyczego cyca.
marii1955
17 sierpnia 2016, 17:13Lubisz wyzwania , one dają Ci radość kochana - jesteś niesamowita :) Ja do czegoś takiego się nie nadaję , a może się mylę? Jednak się nie nadaję ... Cudowna fotka iii jaki widok niesamowity :) To Ty jesteś na niej? Myślę , że tak ... Wspaniale , że namiot spełnił Twoje/Wasze oczekiwania , to taki bezpieczny , przenośny domek :) Buziaki dzielna Dziewczyno , jesteś TWARDZIELKĄ :)))))))))))))
beaataa
17 sierpnia 2016, 22:32Tak, to ja:) dziękuję za TWARDZIELKĘ))) ja na ogół czuję się jakaś INNA i nieprzystosowana do niczego:)
marii1955
17 sierpnia 2016, 22:35Pasujesz do takiego określenia :))) Jesteś wyjątkowa :)))
diuna84
17 sierpnia 2016, 13:37zatkało mnie !
beaataa
17 sierpnia 2016, 22:33Że co? W takę mgłę foty robić:)?
diuna84
17 sierpnia 2016, 22:41Nie .. z tego co chcesz "ugotować" oraz jestem pod wrażeniem zdjęcia. I tego czego dokonałas. Wielki szac unek.
beaataa
17 sierpnia 2016, 22:49:) gotowanie podzieliłam na dwa. Pasztet indyczy dopiero dzisiaj. Ale to wszystko jedzenie z gatunku - samo się robi. A ze zdjęciem miałem szczęście, bo choć mogło być dużo lepiej (słońce prześwitujące przez mgły) to za 20 minut zrobiło się dużo gorzej (mgły zasłoniły wszystko i zaczęło padać)
diuna84
18 sierpnia 2016, 07:42Jest piękne. Gdzie to?
beaataa
18 sierpnia 2016, 09:17Trolltunga w Norwegii.
diuna84
18 sierpnia 2016, 10:39Wow... dużo czasu tam spędzasz :) Jesteś podróżniczka ;) Fantastycznie
muguet1
16 sierpnia 2016, 21:34Piekne zdjecie!
beaataa
17 sierpnia 2016, 22:34Bo ja, szczęściara, mam prywatnego fotografa:)
Asik1603
16 sierpnia 2016, 20:50Byłaś w Norwegii?? Marzę, żeby zobaczyć fiordy, drewniane domki, zachwycić się architekturą, połazić po górach, pooddychać norweskim powietrzem... Znam te miejsca z literatury, teraz chciałabym ich doświadczyć całą sobą:)))) Szacun za megaaktywność;))
beaataa
17 sierpnia 2016, 07:23Uwielbiam Norwegię, tylko u mnie to raczej góry, ostre wspinanie się, mycie w lodowatych strumieniach, płaskowyże jak krajobraz księżycowy... te domki tylko pierwszy dzień podziwiałam. Prawie co roku tam jeżdżę. Pozdr:)
Milly40
16 sierpnia 2016, 20:43Norwegia ? Ja tez tam wymarzlam, co prawda byl to maj, ale bylo okropnie zimno i lalo ;-)
beaataa
17 sierpnia 2016, 07:24Ja tam wymarzłam w lipcu (snieg) i teraz w sierpniu (świeży śnieg) i tem w nocy raz -0. Ale uwielbiam i wracam tam prawie każdego roku:)
Milly40
17 sierpnia 2016, 08:24A tak z ciekawosci to jak docierasz ? My lecielismy samolotem do Oslo, a potem wynajeliśmy samochód. No ale ja to jestem zwolennik wygód. Hotel i cieply prysznic, to minimum :-)
beaataa
17 sierpnia 2016, 09:42Różnie. Teraz lot doBergen, prom i atobus. Potem już na nogach. Jak na Lofoty to lot do Oslo przesiadka do Bodo i prom. Ja nienawidzę samochodów w wakacje:) i hoteli jeszcze bardziej:)