Za każdym razem jak wsiadałam dzisiaj na rower, dookoła zbierały się naprawdę czarne chmury i bardzo mocny wiatr wiał w plecy i jechała szybko, żeby zdążyć i udawało się jakimś cudem i dodatkowy czas wykorzystałam na dodatkową serię na prosty brzucha.
Czwartek + piątek po 26 km na rowerze
piątek po południu:
1. Romanian MC: 10x 35 kg powtórzone w pięciu seriach
2a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 30kg, 15x33kg, 15x 33kg, 15x 33kg - na każdą nogę
2b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 27kg
2c. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 27kg
a, b i c w serii łączonej powtórzone 4 razy
3. wznosy na ławce rzymskiej poziomej 3x 20 powtórzeń wolno z zatrzymaniem na górze, tak na dobicie tyłka i zmęczenie dwójek
4. unoszenie tułowia na ławce skośnej (prosty brzucha) 4 serie x 20 - piekło pięknie na końcu
4. wspinanie na palce na maszynie, obciążenie 50 kg: 20x stopy równolegle, 20x na zewnątrz, 20x do wewnątrz, 20x równolegle
i godzina ABT , co znaczy dalej głównie nogi, najpierw w szybkim tempie, potem wolno, w leżeniu z ciężarkami na kostkach.