Cokolwiek to było, wiosenne postanowienia, akcja promocyjna (obniżka cen karnetów), cokolwiek, przeszło, minęło i w moim klubie jest jak było - nie pusto, ale tez nie tłoczno, tak akurat. Ci co chodzili - są nadal inni przemknęli tylko...
poniedziałek: 20 km rower + w południe zestaw na brzuch - 10 minut orbitrka,30 x spinanie brzucha na piłce, 20 x scyzoryki na piłce, 20x na każdą stronę skłony boczne z 9kg w ręku - wszystko powtórzone trzy razy (oprócz orbitreka oczywiście, bo to tylko rozgrzewka)
wtorek: 15 km rower - tylko, a plany były ho, ho, ale od rana deszcz i burze..
środa: 23 km rower i trening wieczorem, bardzo mi się nie chciało, ale bardzo dobrze poszło jak już ja poszłam jak zwykle i jak zwykle ja zdziwiona..
1. Ściąganie drążka wyciągu pionowego do brzucha: 15x 25kg 15x 25g 15x 25kg 15x 25kg 12x 25kg
2. Wciskanie sztangielek na barki stojąc: 12x 7kg 10x 7kg 10x 7kg 10x 7kg 9x 7kg
3a. wyciskanie sztangi na ławce poziomej: 12x 20kg 10x 20kg 10x 20kg 10x 20kg
3b. wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia 15x 2.5kg 15x 2.5kg 15x 2.5kg 15x 2.5kg
4a. uginanie ramio ze sztangą - biceps: 15x 10 kg
4b. uginanie ręki za głową - triceps 10x 5kg na każda rękę
a i b powtarzane jako seria łączona
4b. wspinanie na palce na maszynie, obciążenie 50 kg: 20x stopy równolegle, 20x na zewnątrz, 20x do wewnątrz, 20x równolegle
I godzina zajęć power pump - poszło lepiej niż zwykle, chociaż do zwiększanie obciążenia mi jeszcze daleko...
A jutro jadę na pojezierze Brodnickie (pierwszy raz) z S. rowerami i namiotem i już doczekać się nie mogę ma być piękna pogoda i przygody
Czaja2015
6 maja 2016, 09:31Nie powiedz- pociesz.
beaataa
9 maja 2016, 21:03Nie było mnie trzy dni, więc mam nadzieje, że już po Twojej chandrze totalnej:). Pewnie, że takie mam, kto nie ma? Moje są jednodniowe, bardzo rzadkie, nie wiadomo skąd, znikają. Wystarczy pamiętać, że znikają i poczekać, nie panikować, nie zmieniać życia wtedy i trzymać się z daleka od fryzjera. Jeżeli już, to nowy kolor paznokci, ale nie hybryda. A co do trudnych początków, to nie pamiętam, chyba miałam, ale to było w wieku nastu lat, kiedy megatrudne było wszystko. Ja nie mam takiej historii odchudzania, że któregoś dnia coś tam, coś tam, zmiana, dieta, nowe ciało, historia sukcesu - jej się udało. Zdjęcia przed i po.. i praca jako instruktorka fitness. To raczej jakaś dietka z koleżanką, wyprowadzka od mamy i jej szafki pełnej babcinych ciastek. Więcej ćwiczeń, mniejsze kolacje. Dostęp do wiedzy o dietach i o sobie, do dobrych trenerów. I poczucie, że czas który mam się kurczy, coraz mniej muszę, coraz więcej mogę więc korzystam:) baw się dobrze i Ty powodzenia::))
Czaja2015
6 maja 2016, 09:29Twój pamiętnik zawsze nastraja mnie pozytywnie.Jesteś mega zakręcona. CUDNIE.Disiaj mam totalną chandrę. Powiedz, czy miałaś trudne początki, czy masz trudne dni.Powiedz mnie choć troszeczkę? Z góry przepraszam za durny wpis:)
ewela22.ewelina
5 maja 2016, 15:00mega aktywnie super:)