Białe płatki pospadały już trochę, ale pojawiły się inne, w różnych odcieniach różu. I żółte mlecze na zielonej trawie, wszystko pachnie, przeróżne ptaki śpiewają, a na niezabudowanej działce codziennie widzę bażanta.
Codziennie wychodzę z biura zmęczona, trochę za późno, wszystko dzieje się naraz, nie wiadomo co jest najważniejsze, zresztą to nieważne, bo i tak niczego nie można zrobić do końca i nawet to lubię w pewien perwersyjny sposób.
I w takim stanie wsiadam na rower i oglądam to wszystko, bażanta i ptaki i wchodzę do klubu, ćwiczę, wychodzę i w głowie mam spokój i wszystko staje się zupełnie inne - moja magiczna śluza.
poniedziałek: 25 km rower
wtorek: 22 km rower
środa: 22 km rower + godzina zajęć ze sztangą
Czaja2015
16 kwietnia 2016, 08:32Oczywiście mam pracę calodzienna i wyczerpującą, a nie calogodzinna.Piszę w komórce i stąd te różne błędy.
Czaja2015
16 kwietnia 2016, 08:29Wczoraj tak mnie zainteresował Twój pamiętnik, że przeczytałam prawie cały i poszłam (jak na nie mnie) bardzo późno spać.Zyjemy w innych światach, mamy inne życie i możliwości, ale to nie zmienia faktu, że powinnam trochę wprowadzić trochę zmian w swoim życiu. Więcej aktywności (wszyscy przestrzegają mnie , że niecodzienne ), może niekoniecznie zawsze ofite śniadanie.I te weekendy, od jakiegoś czasu myślę, że powinny być inne , aby mieć siłę do trudnej , calogodzinnej pracy.Masz rację, jak można dopuścić do np 10 kilogramowej nadwagi, kiedyś dzialalam, gdy wpadły 2 nadprogramowe kilogramy.I było super.Co z tego, że ogarnialam pracę, dom, rodzinę, gdy stopniowo zaniedbywalam siebie i " doły psychiczne: byly coraz częstsze. Trochę przestawilas mi w glowie, na pewno zmotywowalas.Dzięki.Pozdrawiam:)
beaataa
16 kwietnia 2016, 08:43Powodzenia:::))))
Czaja2015
15 kwietnia 2016, 22:45Ale imponująca aktywność, a ja myślałam, że ja jestem już niezła. A waga? 7 cud świata, czy efekt ćwiczeń
beaataa
16 kwietnia 2016, 07:22Mam szczęście, bo lubię ruch, nie muszę się zmuszać, tylko czasami na początku:) efektem jest całkiem niezła kondycja, rozciągnięcie, brak bóli kręgosłupa (w moim korpo to plaga). A waga to efekt diety. Jak tylko coś jest w misce za dużo to od razu w talii:(
marii1955
13 kwietnia 2016, 23:19Świetnie nazwałaś ten swój stan już "po" :) Uroczego dzionka na jutro życzę , buzka :))))))))))
mirabilis1
13 kwietnia 2016, 21:45Dzięki za ten wpis. :)))
beaataa
14 kwietnia 2016, 07:14:) jestem szczęściarą, że odpręża mnie, relaksuje i uszczęśliwia coś, co jest jednocześnie dobre dla ciała (a nie alko, czy jedzenie czekolady w ilości kosmicznej) i mam to pod nosem. Powodzenia:)