Technika jest taka właśnie. Nie zaokrąglać pleców, ściągać łopatki = wypinać tyłek. I dzisiaj na mojej siłowni był taki tłok (sami faceci, no prawie, dwie kobitki), że się wstydziłam tak robić, zmieniłam plany, poszłam na poziom -2, gdzie jest pusto, ale nie ma sztang, tylko maszyny do ćwiczeń tyłka.
W każdym razie dzisiaj:
Piątek 20 km rower, w południe 10 minut orbitreka i :
a) rozpiętki ze sztangielkami w leżeniu na ławce poziomej 7 kg x 15 powtórzeń
b) wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia 15x 3kg
a i b powtórzone w czterech łączonych seriach
Wieczorny trening w klubie - przesunięty godzinę, bo musiałam zostać w pracy = nowe, bardziej pasujące mi zajęcia:
1. Romanian MC - cancel z powodu jak powyżej- może stare, powyciągane dresy pomogłyby mi w tej sytuacji, muszę to przemyśleć
2. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 27 kg, 15x 30kg, 15x 33kg, 15x 33kg
2a. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 24kg
2b. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 27kg
a i b w serii łączonej powtórzone 4 razy
3. Wspinanie na palce 20x 50kg -stopy równolegle, 20x stopy na zewnątrz, 20x do wewnątrz, 20x równolegle - było jakoś tak ze skurczami
godzina TBC - kość ogonowa wyleczona na 99%, podwójnie złożony ręcznik pozwała mi robiąc brzuszki wstawac do siadu jak trzeba, hurra, wreszcie.
I wtarganie roweru + te wszystkie rzeczy z treningu + 5 kg warzyw i jabłek na czwarte piętro.
marii1955
6 lutego 2016, 11:03Podziwiam Cię nieustająco :))) Tak prawdę mówiąc , to Ty właśnie jesteś moim natchnieniem pójścia na siłownię - aby zacząć tam właśnie ćwiczenia - dziękuję kochana :))) Dobrego i sympatycznego dnia Ci życzę :)))))))))))
beaataa
6 lutego 2016, 14:19Marii, ja myślałam, że Ty już byłaś i zdasz relacje:) Ja bardzo polecam, tylko trzeba wybrać taką jaka Ci się podoba. U mnie są bardzo różne. Z bardzo różną ofertą. Powodzenia, polubienia:) Pozdrawiam:)
marii1955
6 lutego 2016, 15:22Ależ ja już byłam , w czwartek - relację zdałam :)))
beaataa
6 lutego 2016, 17:11??? Ty byłaś, relacja jest??!! Ja jakaś nieogarnięta ostatnio jestem... już tam lecę i patrzam...
justagg
6 lutego 2016, 00:15Masz niesamowitą energię:)
Apocominazwa
5 lutego 2016, 23:13Podczytuję czasem co na tej siłce wywijasz, bo sama kiedyś ostro szalałam :P. Zastanawiam się, jakim cudem masz silniejsze odwodziciele niż przywodziciele...choć w sumie różnicy tylko 3 kilogramy na oba mięśnie, ale jednak. Zazwyczaj przywodziciele są sporo silniejsze niż odwodziciele i się tak kurcze zastanawiam o co kaman. P.S. też mówiłam na tą maszynę ginekolog :). A co do martwych ciągów to niech się patrzą jak jest na co, gorzej jakby zamiast mięśni był płaski naleśnik :D.
beaataa
6 lutego 2016, 06:43Też się zastanawiam, za każdym, razem dlaczego odwodziciele mogą więcej. Nawet starałam się to wyrównać, bez skutku. Może maszyny są oszukane:) nawet patrzyłam - w celu zbadania tej teorii - jakie inni mają ciężary, ale takie same, tzn, nie jak ja, tylko takie same na przywodziciele i odwodziciele.... A z MC, to niech patrzą, ale jak ich za dużo, to już tak strasznie prosto w nos im się wypinam i się wstydzę::)))