Dzisiaj zmiana czasu, kartka z przypomnieniem w klubie na drzwiach i dobrze bo znowu, (to niewiarygodne dla mnie, zapomnieć, że można godzinę dłużej pospać) kilka osób przyszło wcześniej, czyli przed otwarciem.
24 km na rowerze
Godzina indoor cycling, bardzo wysoka kadencja, bardzo długie podjazdy, a na ekranie jakieś góry we mgle i przebiegające przez drogę wiewiórki.
I godzina wzmacniania ogólnego. Dużo ćwiczeń na piłce, albo w parach z mała piłką. Głównie brzuch i nogi. Ciężko, ale dobrze.
marii1955
25 października 2015, 20:49Jak Ty ciężko pracujesz - nawet i w niedzielę :) Ale jak to mówią "coś za coś" :))))))))))))))))))))))))))))))
grubciaakasia
25 października 2015, 20:11jak to tobrze że w moim telefonie czas sie sam przestawił :P