Bez upału wszystko jest łatwiejsze.
20 km na rowerze - liście pożółkły i pospadały, jakoś jesiennie na mojej ścieżce się zrobiło.
Siłowy
1. Romanian deadlift 15 x 30kg - rozgrzewkowo, 10x 35kg, 10x 35kg, 10x 35kg, 10x 35kg, 10x 35kg na koniec ledwo mogłam utrzymać sztangę
2. Przyciąganie drążka wyciągu poziomego do brzucha 15 x 20kg, 15x 20kg, 15x 20kg, 15x 20kg
3. Wyciskanie sztangi leżąc na ławce skośnej do góry 12x 20kg, 10x 20kg, 8x 20kg, 7x 20kg
4. Podciągania przy pomocy niebieskiej gumy 4x 10 podciągnięć
5. Wyciskanie sztangielek nad głowę siedząc 15x 7kg w każdym ręku, 12 x 7kg, 11x 7kg, 10x 7kg
Godzina interwałów - tu widzę ogromny postęp, tylko nożyce na stepie wciąż odcinają u mnie kontrolę nad nogami. Nie to, że jestem zmęczona, bo jestem, tylko nie mogę nimi poruszyć po prostu, kontakt rozłączony.
patih
20 sierpnia 2015, 08:35wow, dużo ćwiczeń