Dziś po raz drugi zrobiłam placki, o których pisałam wczoraj. Taka byłam wczoraj zadowolona, że w końcu mi się udały, że zupełnie pokręciłam przepis. Wszystko przez to, że robiłam wszystko "na oko" i bez konkretnego przepisu. Dziś rano na śniadanie trochę pokombinowałam i pierwsza porcja wylądowała w koszu...
Druga na szczęście się udała i już podaję prawidłowy przepis. Trochę go zmodyfikowałam bo dodałam starte jabłko i cynamon - wyszły jeszcze lepsze niż wczoraj!
1 banan
1 jajo
3 łyżki otrąb pszennych
1 łyżka płatków owsianych
ćwiartka startego jabłka
cynamon
1 łyżeczka oleju kokosowego (na patelnię)
Leśne jagody do posypania gotowych placków
Wszystkie składniki (oprócz jabłka i jagód) zblendować, dodać starte jabłko. Smażyć na małym ogniu na oleju kokosowym. Podawać z jagodami.
Poniżej tabelka z makrami. Dużo błonnika! Nie wiedziałam, że sam cynamon ma tyle błonnika, o otrębach już nie wspomnę. Na śniadanie są super!
angelisia69
14 sierpnia 2016, 13:01;-) jak sie skonczy sezon na owoce to xzrobie,bo teraz bananow nie kupuje,jedynie poza sezonem ;-) A jagodki dzis karmelizowalam do jutrzejszego sniadanka,tez sa pyszne ;-)
bashita
15 sierpnia 2016, 09:20Ja nie mogę wytrzymać bez bananów. Inne owoce też jem. W sobotę kupiłam śliwki i były pyszne. Innym razem kupiłam woreczek czereśni ale po odejściu od kasy jak obejrzałam paragon i zorientowałam się, że ten woreczek czereśni kosztował mnie 5£ tak już więcej nie kupiłam (Nie wiem czemu takie drogie!). Moje jagódki niestety się dziś rano skończyły :( i nie wiem jak mam dalej żyć bo takie były pyszne :) Może poproszę mamę, żeby mi zamroziła trochę to sobie w grudniu podjem jak będę w PL :)