Po tym jak w pitąk waga pokazaa 64,6 postanowiam, że z obżarstwem koniec. Zaczęłam ograniczać jedzonko, nie jeść słodyczy, jeść za to więcej owoców i warzyw, zwłaszcza jabłek. Do tego w sobotę byam na aktiv ball, a w niedziele na aktiv bike basic. Prawie tam wykorkowałam, więc postanowiłam popracować nad kondycją. Na razie dam sobie spokój z rowerkiem bo boli mnie tyek i nie tylko, ale za kilka dni znów spróbuje. Jak na razie idzie i nieźle. Postanowiłam zabierać obiadek do pracy i dzięki temu od piątku nie jem pieczywa. Dziś waga wskazała 62,9:) Chyba z radości wybiorę się do aktiv i wykupię karnet obowiązujący we wszystkie dni. Będę wtedy zmuszlna w ciągi 30 dni pójść tam 15 razy, czyli przeciętnie co drugi dzień. Trochę mi żal kasy, ale doszłam do wniosku, że kożyści w tym przypadku wyrównują straty finansowe. Poza tym w piątek, mamy w pracy imprezę z piwem pizzą chiopsami itd. więc chyba lepiej trochę schudnąć przed, niż potem sobie żałować.
Pozdrawiam Ola
ania2888
1 listopada 2009, 18:34kupilam na allegro u HurtowniaStylu, sa super wygodne!