Nie rozumiem tego nagłego wzrostu wagi o 1,4kg, w końcu jadłam ciut więcej i mniej piłam bo nie byłam u siebie, ale wcale się nie obżerałam. Wczoraj oprócz tego co wpisałam zjadłam jeszcze małe kopytka z kapustką zasmażaną, mały chłodnik z 1/2 jajka i sałatkę z 2 pomidorów cebuli i jogurtu. Przed wczoraj zjadłam 4 banany-małe, joghurt naturalny, otręby i sałatkę makaronową. Zobaczymy, co będzie później, ale to musi być woda.
woraj promotor podpisał mi stronę tytułową, mimo że nie czytał jeszcze mojej pracy. Obiecał dziś wysłać i mam nadzieje, żedojdzie bo do 30 muszę ją złożyć w dziekanacie. Muszę jeszcze wprowadzić poprawki, napisać bibliografię i wybrać zagadnienia na obronę. Potem już tylko, opracowanie tematów, ostatnie zakówano i będę wolna i zmienię swoje życie. Wyjadę do Wawy, znajdę tam pracę i mieszkanie i albo poukłada mi się z mężem, albo się rozwiodę. Po drodze jeszcze Hiszpania, może Berlin, będzie fajnie.
Dziś
1. śniadanko: banan i kawa 2 w 1
2. obiad: makaron pene z sosem i serem
na kolacje coś lekkiego, może truskawki
mikruska84
25 czerwca 2009, 13:36Ja dzis tez walczylam. Juz tylko kosmetyka z przypisami. Jutro oddaje, zobacze co mi powie ciekawego. A co z tym męzem? Komentarz taki "pobandowy".