Dziś krótka przerwa kondycyjna. Może nie jestem zbytnio przetrenowana, ale po prostu dziś nie mam czasu na siłkę. Za chwilkę pędzę na angielski, potem do pracy, a po pracy mam wizytę u gina. Oczywiście wszędzie biegam piechotką, więc zbierze się na pewno godzinka marszu, ale to wszystko.
Menu:
SNIADANIE
-kawa z mlekiem i slodzikie
- placek otrebowy z prawie porwojna iloscia otreb i serkiem waniliowym, byl zdecydowanie lepszy niz ten z chudym twarogiem, mimo ze sie troche przypalil
- troche jogurtu naturalnego 0%
OBIAD
- tatar 250g 5% tluszczu z ogorkiem kiszonym i cebulka i jajkiem
- kefir 0%
PODWIECZOREK
- chudy twarog
KOLACJA
-jogurt naturalny 0%
- 20 dag szynki
- jajecznica z dwóch małych jajek