Muszę się pochwalić. Byłam wczoraj z dzieckiem w ciastkarnii i nic! Nic nie jadłam :) hurrraaaa!
Ponad dwa lata zajęło mi zmotywowanie się do diety. W życiu bym nie pomyślała, że doczekam czasów, że w ciastkarnii będę piła tylko sok świeżo wyciskany.
Wspaniałe uczucie!
Jestem z siebie dumna! :)
iwciako
23 lutego 2015, 15:51gratulacje :)