Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
źle źle źle źle. nie dam rady. nie umiem.


Patrze w lustro i mysle o tym jak bardzo nienawidzę mojego ciała. Oglądam stare zdjęcia, na których byłam taka chudziutka. Myślę o tym, że jeszcze rok temu o tej porze wszystkie ciuchy na mnie wisiały... Nie potrafię sobie przypomnieć jak wtedy żyłam, jak jadłam. Pamiętam tylko, jakie to było cudowne uczucie. Jaka sie czułam lekka i ładna.
Dzis sie zwazylam. Po raz pierwszy od dawna. 63kg. Wstyd mi. Tak strasznie. Nie wiem co ze soba robic, nie umiem przestac sie obżerać, motywacji starcza mi na maks 2 dni. Nie umiem przestać jeść. Nie pamiętam jak wtedy to zrobiłam....

Zeszłam się z moim wieloletnim przyjacielem. Mimo odległości jesteśmy cudowną parą. Planuję się przeprowadzić, bo to ponad 500km. Chociaż mówi, że mu się podobam, wiem, że mogłoby być lepiej. Mówi, że kocha moje ciało ale ja wiem, że potrafiłabym być dla niego lepsza. Kiedy chudnę mam dużo ładniejszą buzię. Bardzo widać różnicę. 

Co ja mam zrobić? Jest mi dziś strasznie, bardzo bardzo strasznie.
Czasami mam ochote złapać za tę oponkę na brzuchu i po prostu ją odciąć.

Tęsknię sama za sobą.


Tak strasznie brzydzę się mojego ciała. 
Każdego centymetra kwadratowego osobno.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.