Zmotywowałam się i poszłam na siłownię. Weszłam na tamtejszą wagę i pokazała mi kilkaset gram więcej :-[ Nie rozumiem skąd, bo racej trzymałam się diety i jezeńia 5 posiłków itd. No, ale może to woda w organiźmie. Następne ważenie za tydzień, mam nadzieję, że będzie spadek. W sumie ćwicyłam 1 h 15 minut. Zaczęłam od 30 minutowej rozgrzewki na bieżni. Potem po koleji ćwiczenia w seriach na poszczególne partie mięśni.
Może ktoś mi powie jak ćwiczyć, żeby głównie spalać tłuszcz bez zwiększania tkanki mięśniowej???
Jeszcze nie wiem co zjem na obiad. Póki co za mną śniadanie parówki x 2, chlebek żytni z masłem x 2, pomidor. Na II śniadańie zbożowy batonik, ochydny był. Słodki jak nie wiem.
Poza tym badam siebie, nie znam za bardzo swojego organizmu pod kątem diety. Nie wiem co mi służy, a co nie.
Pozdrawiam wszystkich :-)