Po wczorajszym obżarstwie przez kilka godzin bolał mnie brzuch i przez to nie mogłam zasnąć. Dopadła mnie jakaś słabość wczoraj. A wcale nie miałam już miejsca w żołądku na tego burgera. Dla mojego budżetu to było też obciążające. No, ale wystarczy juz tego krytykowania siebie. Wniosek jest taki, że muszę się pilnować, gdy wychodzę w miejsca gdzie są knajpy.
Dzisiaj zjadłam późne śniadanie, około 12.30 i o 13 część obiadu. Obecnie jestem w szpitalu i pory posiłków są narzucone odgórnie. Przyznam, że to jedzenie szpitalne jest monotonne. Na obiad mam często pulpety, a śniadanie i kolacja to zwykle chleb z wędliną, czasem jest jakieś warzywo do kanapki. W każdym razie brzuch mnie już nie boli.
Pomyślałam, że aby wzmocnić swoją motywację, to będę dodawała czasem obrazki atrakcyjnych ludzi, ładnych ubrań, smacznych i zdrowych dań.
bananowo
18 czerwca 2017, 12:20Ano, obżarstwo jeszcze nikomu na zdrowie nie wyszło.
angelisia69
4 czerwca 2017, 16:38masz przynajmniej nauczke by sie nie obzerac :P na szpitalnym zarciu latwo schudnac ;-) Zdrowia