Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
''''


Sn: owsianka 205 kcal ,z rodzynkami i drzemem truskawkowym
2 Sn :sledz 50 gr =75 kcal ,razowiec 133 kcal, kawa 25 kcal,plaster sera light 40 kcal= 273
478 kcal
Obiad:kasza gryczana 170 kcal,piers z kurczaka 60 kcal, sos jogurtowy 30 kcal =260 kcal
Podwieczorek : tiramisu 288 kcal
1026 kcal
Cwiczenia :8min abs ,8 mins legs, 140 wymachow na biodra ,90 wymachow na spalanie buns.Spacer 20 min.Troche malo aerobow, ale nie mam ochoty jakos wychodzic z domu ,a pozatym karnet mi sie juz skonczyl.



 Zaczynam stresowac sie moim wyjazdem do domu rodzinnego ,a mianowicie relacjami z tata.
W dziecinstwie wszystko bylo ok .ale gdy doroslam przestal akceptowac moje zachowanie,wybory  i decyzje.Skupil sie za to na chwaleniu mojej o rok mlodszej siostry ,ktora wyjechala do warszawy i tam znalazla dobra prace w biurze i studiuje zaocznie.
Ciagle powtarza jak ona cudownie sobie radzi i jest z niej dumny .Bardzo mnie to boli ,bo cale zycie probouje spelnic jego oczekiwania.
Studiuje na dobrej uczelni zagranicznej,odchudzam sie zeby mi nie wypominal ze mam faldki itd.(zawsze to robil) ,robie co moge i nie widze zadnej akcpetacji....
Moj parnet widzi jak sie tym zadreczam ,kaze mi przestac robic wszystko pod "oczekiwania innych " ,ale ja nie umiem przestac ,Tak jakbym byla zakodowana odnosic  sukcesy tylko po to zeby inni mnie kochali.Straszne to jest ,bo robie przez to rzeczy ktore mnie nie ciesze i nie lubie ich.
Ojciec ciagle mi powtarza ze jestem leniwa,ze trzeba byc silnym jak moja siostra i ....dolujace to jest naprawde.
Wczoraj nie moglam spac, zastanawiam sie jak ja wytrzymam w domu 5 tygodni :(

Ale nie bede wam juz moich smutow opowiadac ,w koncu maja ludzie powazniejsze problemy.

kolacja : lodygi selera  i marchew duszona,dwie lyzki ryzu,lyzeczka majonezu ok 200 kcal
jogurt prob.67 kcal

  • betii1983

    betii1983

    27 lipca 2009, 15:12

    To smutne czytac o Twoich relacja z Ojcem. Ale zastanawiam sie czy ni lepsze od moich. Jestem jedynaczka a ze swoim ojcem nie mam zadnego kontaktu. W zeszlym roku poklocilismy sie przed moim slubem, bo nie chcialam 2dniowej popijawy weselnej, tylko spokojny slub i wesele. Wiec sie obrazil po wielu klotniach i litrach wylanych lez i nie przyjechal. Od tamtej pory nie odzywamy sie do siebie i rodzina od jego strony nabrala do mnie dystansu. Bardzo to boli. Rozumiem jak CIebie musi bolec porwnywanie i wieczne niezadowolenia z Twoich decyzji, chociazbys na glowie stawala. Moze trzeba porozmawiac szczerze o tym co czujesz. Moze to cos wyjasni i otworzu Twojemu ojcu oczy na to, ze Cie krzywdzi. Zycze wszystkiego dobrego.

  • udasie83

    udasie83

    27 lipca 2009, 11:52

    :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.