Moje odchudzanie to calodobowa walka ze soba .Wlasnie robilam mojemu facetowi na jutro spagetthi i kanapeczki z kielbaska ....czujecie to??Naprawde utrudnia diete jesli gotujesz swojemy facetowi czy rodzinie.
Mimo wszystko -
Udalo mi sie nie zjesc :) ale nie powiem -ciezko bylo w cholere.
Tak strasznie przykro mi sie robi jak nie moge czegos tjesc :(
Co gorsza ,cala ta diete wynagradzam sobie nowymi ciuchami itp i stalam sie do tego zakupoholiczka.
Wydalam mnostwo kasy wtym roku na ciuchy i mam wyrzuty sumienia spore.
Bo w koncu ciuchy nic nie znacza...
Powinnam sie troszczyc bardziej o wnetrze ,za duza wage przywiazuje do materialnej sfery.
Codziennie podziwiam piekne aktorki i znane twarze.Chcialabym byc takie jak one (tylko wizualnie) . Spedza mi sen z powiek to ze nie mam takiego biustu ,nosa czy ust jak te panie.Mam mase kompleksow i dieta oraz ciuchy maja byc moim lekiem.
Tylko ze nie sa.
To nic nie zmnienia ze kupilam nowa spodniczke czy schudlam kilogram.
Ciagle czuje sie brzydka i nieksztaltna.
Wpadam z jednej skrajnosci w druga : jak nie jedzenie to zakupy na maxa. Bywaly takie dni ze codziennie cos kupowalam. Nie potrafilam nic nie kupic i ciagle mi sie wydawalo ze mi czegos brakuje. Bo ta torebka jest na codzien....a ta na uniwerek... a nie mam jeszcze bezowej... i kolorwej -takiej w stylu hippi ...! chore nieprawdaz?/
Powiem wam ze widze u siebie te bledy, te kompleksy i chyba sie nadaje do leczenia .
Tylko ze nie wierze w psychologow.
Wierze w ludzi ktorzy otwieraja oczy na rzeczy naprawde wazne.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
variability
8 lipca 2009, 21:51świadomość swoich niedoskonałości nie jest niczym złym, dobrze, że jest bo pozwala pracować nad sobą. Ja też często zastanawiam sie nad sobą i dochodze do wniosku że mam skrzywioną psychikę, przez tyle lat, podczas których ludzie krzywdzili mnie z powodu mojego wyglądu i teraz też z powodu moich fanaberii. Każdy z nas jest materialistą po troche. Ja myślę bez przerwy o tym jak wyglądam i gdzie jest coś brzydkie a co mi się podoba. Chore, ale taka jestem. Trzeba się pokochać mawiają takim jakimi jesteśmy :) Gratuluje sukcesu i życzę dalszych zwycięstw :)
patih
8 lipca 2009, 09:17ale kobiety muszą się czasem stroić :)