No to po urlopie. Wróciłam do pracy. Szefowej nie ma, zaczęła dwa tygodnie urlopu. Chłopak, który mi pomaga powiedział, że nie zostawiła dyspozycji. Mamy więc 2 tygodnie na wyglądanie na zajętych. Zrobimy trochę spraw zaległych, porządkowych, potem zacznie się trudniejsza część planu. Czyli nie dać się złapać na nic nie robieniu. Jak ja tego nie lubię.
Dostałam telefon z drugiej firmy. Badacz, z którym się spotkałam określił mnie jako "solid background" I że jestem idealnym kandydatem. Poproszononie bym wzięła udział w kolejnym naborze i że widzą mnie, abym zaczynała ścieżkę kariery od asystenta badawczego. Obecnie trwa nabór na asystenta hodowli, ale HR powiedział, że to robię obecnie i że to byłby dla mnie krok w bok i się nie rozwinę. Oni chcą mnie na fitopatologii. Sprawdziłam ich układ pracy zbiorowej. Ich asystent hodowli dostaje znacznie większą pencje na start niż ja teraz po 7 latach w firmie. Poczułam się lekko niedoceniona.
Wieczorem poszłam biegać. Nie miałam ochoty na nic z mojego planu treningowego, to zrobiłam sobie interwał. Bieg aż do tętna progowego i marsz aż do spadku poniżej aerobowe. Po godzince byłam w domu. Brzuch nie strajkował.
PACZEK100
20 października 2022, 12:10Mam nadzieję że uda się z nowa praca:)
Babok.Kukurydz!anka
20 października 2022, 12:39Dziękuję
brujita
20 października 2022, 08:57Trzymam kciuki za nową pracę!
Babok.Kukurydz!anka
20 października 2022, 09:09Dziękuję. Mogłabym wtedy pracować w zawodzie. Spory sukces na warunki jakie do tej pory miałam.
CuraDomaticus
20 października 2022, 08:38ale super :) nowe horyzonty
Babok.Kukurydz!anka
20 października 2022, 08:46Boję się cieszyć. Ale dam znać jeśli zaproszą mnie na rozmowę.