Tak jak przewidywałam w niedzielę odbył się rodzinny obiad, a ja oczywiście się mu nie oparłam. Zjadłam dużo, za dużo i nie da się tego ukryć, co zresztą pokazała mi w poniedziałek rano waga i wskazała 0,5 kg więcej.
Na szczęście potraktowałam to jako wypadek przy pracy i w poniedziałek wróciłam na dobrą i jedynie słuszną drogę. Wczorajsza kcalorycznośc posiłków to 900 kcal. Dzisiaj waga wróciłam do normy a ja mam zamiar walczyć dalej.
Wczoraj również zaopatrzyłam się w jakąś super hiper max spalającą herbatkę i mam zamiar popijać ją codziennie w pracy, bo niestety w moim przypadku recydiwisty odchudzanie już nie jest takie proste i muszę podpierać się wynalazkami.
Plan na dziś:
- kawa z mlekiem (dużo mleka i słodzik - od takiej jestem uzależniona, bo to moja jedyna słodka przyjemność)
- super hiper max herbatka :-)
- jogurt z musli
- po pracy albo sałatka brokułowa (gotowane brokuły, jajko na twardo i sos czosnkowy na bazie jogurtu bałkańskiego - przepis na sałatkę rewelacja polecam, niestety w oryginalnej wersji występuje jeszcze ser żółty, który ja muszę pominąć...a sałatka jest boska na zimno i na gorąco) lub zwykły omlet smażony bez tłuszczu - nad tym jeszcze pomyślę
Mam nadzieję, że żadne dzisiejsze spotkania służbowe nie skończą się jakimś grzeszeniem ... oczywiście mówię o jedzeniu hihi :-)
Myślimy dziewczynki oczywiście pozytywnie i z każdym dniem jesteśmy coraz bardziej boskie !
reghina
19 stycznia 2010, 13:33Również uwielbiam tą sałatkę!Jest pyszna:) Tak ciężko wytrwać bez pokus, ale mam nadzieję,że się nam uda! Pozdrawiam serdecznie!
Loleqa
19 stycznia 2010, 11:08Trzymam kciuki ;)