Znowu nic, wczorajsze menu: 20 złotych talarków krakowskich, dwie kawy z mlekiem i słodzikiem, puszka tuńczyka w sosie własnym, 2 litry wody, godzina fitnesu, efekt - BRAK EFEKTU
Waga stoi jak zaklęta, no i jak tu człowiek może nie stracić motywacji. Oczywiście już dzisiaj mam ochotę zjeść cos normalnego bo tak czy owak nie ma rezultatów.
No dobrze dobrze, nie zrobię tego. Przetrzymam ten cholerny zastój, ale wcale mi to nie pomaga i motywuje. Ogólnie jestem zła, bardzo zła :-(
Caramel89
15 stycznia 2010, 10:46zastój wagi ma kazda odchudzająca się kobietka. jedyna rada by waga ruszyła na nowo: przeczekać...robić swoje... ale rozumiem co dzieje się w Twojej głowie, te pokusy itp. To normalne. Jednak ona ruszy, na bank:)