Długi weekend odbił się na mnie dramatycznie. Moja zeszłotygodniowa mobilizacja wyparowała. Szczerze mówiąc chce mi się płakać. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tyle ważyłam. Dzisiaj musiałam ubrać sukienkę, która ładnych pare lat leżała w szafie, bo była dużo za duża i właściwie już praktycznie witała się z koszem.
Jestem sobą załamana...
Kas1980
10 stycznia 2013, 10:11Witam w gronie. Dwa lata temu miałam "odwrotną kolejność szafy". Teraz wyciągam rzeczy wcześniej głęboko i z obrzydzeniem upchnięte:)