Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I po świętach...


A waga po świętach pokazała 81,5 kg. Tragedii nie ma, choć z tą 7 z przodu na Sylwestra będzie ciężko. Trudno, spróbowałam w święta wielu pyszności, z całą pewnością się nie objadałam, ale grzeczna też nie byłam, łakocie i alkohol zrobiły swoje.

Nie wiem jak będzie do sylwestra, bo mimo iż chciałabym już od dziś wziąć się za siebie to
w lodówce tyle smakołyków, że łatwo nie będzie.

Tak czy inaczej jestem pewna, że od stycznia wezmę się ostro do roboty...mam teraz naprawdę motywujący powód, który błyszczy na moim placu :-)

Całuję świątecznie i noworocznie  wszystkie laseczki te obecne i te przyszłe :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.