Jeśli chodzi o wagę nie narzekam, znów delikatny spadek. Dobiłam do mojej najniższej wagi od kilku lat. Z jednej strony bardzo mnie to cieszy, z drugiej widzę ile mam jeszcze sadła do zrzucenia.
Ale będę walczyć.
Wczorajsze menu całkiem całkiem, jeden grzech - wino !
ŚRODA 13.10 | |
79,90 | -0,60 |
kawa z mlekiem | 80 |
serek wiejski light 150g | 122 |
kawa z mlekiem | 80 |
musztarda | 60 |
indyk z grilla | 300 |
wino czerowne wytrawne | 240 |
suma kcal | 881 |
Problem w tym, że czuję się fatlanie pod względem energii. Jestem niesamowicie osłabiona, mimo że w tym tygodniu nie ćwiczyłam. Dzisiaj mam zamiar ruszyć wreszcie tłuste dupsko na siłownie, a w weekend najeść się warzyw.