Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
79,9999999999999


Tak, zobaczyłam 7. Teraz muszę już jej pilnować i strzec jak oka w głowie i za żadne skarby nie pozwolić jej znowu zmienić się w 8.

Mimo to humor mam jakiś taki nijaki. Może to jesienne nastroje, może @, może moje niespełnienie...

Tak przedstawiało się moje menu przez dwa ostatnie dni:

 

 
PONIEDZIAŁEK 04.10 WTOREK           05.10
waga 80,5 kcal 80,5  kcal
posiłki kawa z mlekiem 80 kawa z mlekiem 80
jogurt naturalny danone 370g 226 jogurt bakoma naturalny 150g 92
otręby 30 otręby 30
kawa z mlekiem 80 kawa z mlekiem 80
jajko 90 mięso z indyka 350
serek wiejski light 300g 243 musztarda 60
2 jajka 180 cola zero 5
       
suma kcal   929   697

 

I wiem, że niektóre z Was krzyczą, że ubogie w kcalorie, ale ja naprawdę spadek wagi widzę tylko wtedy kiedy nie przekraczam 700 kcal, inaczej nic, żadnyh efektów.

Dlatego pare dni w tygodniu muszę je ograniczać, żeby widzieć spadek na wadze, bo inaczej stracę motywację. A uwierzcie mi, już z nią coraz gorzej.

Ostatnio w ogóle mało rzeczy mnie cieszy. Muszę wyluzować bo za nerwowo wszystko traktuję. Czasami kiedy chcesz wszystkich wkoło zadowolić wychodzi zupełnie odwrotnie.

Dobra ponarzekałam...ale taki mam dzień.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.