Dziewczyny jak mi ciężko... przez te 10 dni jadłam same warzywka i owoce, w małej ilośći mięso i rybę. Codziennie albo bieganie albo orbitreks albo spinning, błonnik, chrom, lkarnityna i jeszcze cosik do picia na cellulit... i co... niecały kilogram mniej. Buuuu waga dzisiejsza 87,9 kg. Staram się nie zniechęcać ale to naprawdę demotywujące !
qwas
5 lipca 2010, 09:43spokojnie kochana ja na etapie ósemek też miałam zastoje straszne :/ miną ... spokojnie :D rób swoje tylko :*