Ale wracam do Was dziewczynki. Oczywiście przeglądnełam już Wasze pamiętniki...widzę, że walczycie :-)
Ja opuściłam się przez ostatni czas. Na wadze oczywiście nadwyżka w porównaniu do paska. Waga 88,8 kg a na paseczku dalej majowe 86,5, ale nie zmieniam go - będę widzieć co straciłam i gonić :-)
Plan wygląda tak;
Od tygodnia trochę biegam, choć nienawidzę tego z całych sił - dlatego nie przewiduję efektów, bo jak można schudnąć od czegoś skoro na samą myśl o tym jest Ci niedobrze.
Dietka - zmodyfikowana 13, bo powiększona o śniadania (kawałek grzanki lub owoc). Wiem, że zaprawione vitalijki tego nie pochwalą, ae ja tą dietę lubię. Służy mi, lubię mieć jasno napisane co mam zjeść i w jakiej ilości, a przygotowanie jedzenia musi mi zabierać max 20 minut. Jak nie mam rozpiski to mimowolnie żrę za dużo.
W sierpniu planuję urlop...do kostiumu muszę zrzucić minimu 5 kilo (bo pamiętam, że ostatni raz miałąm go na sobie przy wadze 84 kg), w ogóle chciałabym się poczuć troszkę bardziej atrakcyjnie.
I tyle .... nie obiecuję, że wytrwam bo już tyle razy próbowałam....ale zawalczę kolejny raz :-)
qwas
25 czerwca 2010, 12:57piątak do sierpnia jest bardzo realny :D , można schudnąć od tego czego się nie znosi kochana więc na 100 coś poleciało :D jestem dobrej myśli :*
Marbles24
25 czerwca 2010, 10:32Nie jesteś sama! ;) ważne żeby próbować...żeby nie przestać walczyć! Wszystkie wiemy, że warto! :) pozdrawiam serdecznie!