Miałam nic nie pisać, bo nic dobrego do powiedzenia nie mam. Dalej waga pokazuje więcej niż na pasku, dalej zbijam poniedziałkowe obżartswo, dalej mam @ i dalej jest mi zle.
Wczoraj zażyłam Therm Line forte... kolejne świństewko do mojej listy cud wspomagaczy. Mam mieszane uczucia, bo już doświadczyłam po niektórych takich cudeńkach bezsenności, bólu serca i tętniącego oka. Zobaczymy jakie efekty będa po tym...
Dietka wczoraj nie najgorzej, dziś na razie też, ale co z tego jak dalej poniedziałkowa waga :-(
Tego tygodnia raczej do udanych nie mogę zaliczyć i ze względu na moje odchudzanie i ze względu na mój burzliwy związek. Nie wiem co z dzisiejszym fitnesem, bo jakoś ćwiczenia z bolącym brzuchem nie są miłą opcją na popołudnie...
Aj potrzebuję solidnej dawki mobilizacji bo będzie zle !