Niestety znowu zaliczam kryzys...duuży kryzys, który trwa praktycznie od poniedziałku, a wczoraj to już był kataklizm przez te cholerne pączki.
Jestem wściekła ! Dzisiaj muszę zrzucić te tłuste napchane marmoladą i lukrem przebiegłe paskudztwa.
Nie powiem ile ważę bo wstyd... a było już tak pięknie. WRRRRRRRRR