Miałam się nie ważyć, ale oczywiście ciekawość wzięła górę i o dziwo, chociaż byłam nastawiona na ten sam wynik co wczoraj moja waga pokazała 89,0 (raz nawet 88,9 :-). Od razu milej zaczął się mój dzień !
Wago byle tak dalej i proszę cię nie strajkuj żadnymi zastojami :-)
Dzisiaj kompletnie nie wiem co zjem, bo przyszłam nieprzygotowana pod tym względem do pracy, według diety powinnam zjeść rybę a potem brokuły z mięsem ale o jedno i drugie w pracy ciężko, a nie mam zamiaru głodzić się do wieczora, zwłaszcza, że przede mną jeszcze siłownia po pracy.
Mam teraz mały problem z przemianą materii - herbatki, ćwiczenia i czerwone wino nie pomagają, a nie chcę sięgać po drastyczne środki typu senes. Może macie jakieś zdrowe sposoby?