Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chleba naszego powszedniego...


Kocham chleb. Kojarzy mi się z domem, bezpieczeństwem, dobrocią. Najsmaczniejsza rzecz dla mnie i prawdziwy rarytas z dzieciństwa to piętka, przylepką zwana, z masłem i pomidorem. Zadnej wędliny, sera...

Do chleba w moim domu podchodzi się z namaszczeniem i szacunkiem. Nie wyrzuca się okruchów, nawet jeśli zdarzy się, że chleb się popsuje to się go pali, aby nie walał się opuszczony w śmietniku. Pamiętam jak moja babcia zanim zaczęła kroić nowy bochenek czyniła na nim znak krzyza. Wspominam to z rozrzewnieniem, trochę ze smutkiem, nie kontynuujemy tej tradycji...

Wczoraj po raz pierwszy od trzech tygodni zjadłam kromkę białego chleba. Nie było to przemyślane, zaplanowane rozpieszczenie. Ot! zabrakło mi ciemnego pieczywa. I wiecie co? Rozbolał mnie brzuch... Tyle się teraz się mówi, dobry chleb to tylko mąka, woda i drozdze, (ewentualnie ziarna). Wszysto poza tym jest niepotrzebne. Rodzi się więc pytanie po co to pakują do środka....

Zapałałam chęcią upieczenia dobrego, ciemnego chleba, taki plan na weekend, powrót do korzeni, smaku i piekarnika...

  • missachten

    missachten

    10 czerwca 2017, 12:48

    I jak ci idzie ;)?

    • Azane

      Azane

      11 czerwca 2017, 23:10

      no chleb to póki co wyzwanie... ale bułki były! Nawet urosły i nawet mąz nie marudził;) Takze wszystko przede mną!;)

  • Neffia

    Neffia

    1 czerwca 2017, 09:08

    Ja tez pamietam ten smak z dziecinstwa. Swiezy czasami jeszcze cieply chleb prosto z wiejskiej piekarni, masło robione przez babcie ze swiezego mleka i pomidor malinowka dojrzewajacy na sloncu w ogrodku. Pycha. Ciezko mi teraz odnalezc taki smak. Drugi smak jaki pamietam to jakecznica nalozona na chlebek ktory byl pociety w male kosteczki tak na jeden gryzek i kakao. To byly piekne czasy....

    • Azane

      Azane

      11 czerwca 2017, 23:08

      jejku u mnie jajecznicy nie było, ale babcia robiła najlepsze na świecie ciasto drozdzowe. Lezało na szafie pod lnianą ścierką i w ogóle się nie starzało. A jak jeszcze czasami zawinęła w nie mak... poezja. Ja w ogóle jestem słodkożercą. Ale lubię domowe wyroby i nie lubię chemii, śmietany w proszku, morza żelatyny itp.. Tylko że i tak waga na to reaguje;)

  • Awa76

    Awa76

    31 maja 2017, 22:21

    Dobry pomysł. Powodzenia

    • Azane

      Azane

      11 czerwca 2017, 23:09

      Dziękuję, dziękuję.:) Sporo tych prób przede mną, ale przynajmniej rodzina się ucieszy;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.