Jestem w jakimś paskudnym dołku, z którego nie mogę wyjść. Odchudzam się ponad miesiąc, były też gorsze dni. Waga spadła tylko 3,5 kg a teraz wzrosła o 1,5 kg. Ja już nie wiem co mam robić. Liczyłam skrupulatnie każdą kalorię, starałam się chodzić na długie spacery jak tylko pogoda pozwalała, rano też starałam się ćwiczyć, a efektów ni widu ni słychu. Mam dosyć.
Chcę zrezygnować z pieczywa i potraw mącznych przynajmniej do końca miesiąca i zobaczyć czy to coś da. Chcę bardzo schudnąć na ślub kuzyna w czerwcu, a dalej pomimo starań stoję w miejscu. Na dietetyka mnie niestety nie stać.
Elek75
25 marca 2017, 07:28Po 4ch tygodniach postoju waga znów ruszyla w dół i rozmienilam 70, znaczy 69.8 :) od 15 lat nie udało mi sie zejsc ponizej. Wróciła nadzieja i u Ciebie też ruszy !!! Nie przestawaj :) milego dnia
UdaSieXD
17 marca 2017, 15:50kochana głowa do góry i do przodu, nie poddawaj się , wiem że to nie zachęca jak waga stoi, ale niedługo ruszy zobaczysz ;DD trzymam kciuki ;)
Elek75
17 marca 2017, 14:56U mnie tez stoi, od 4 ch tygodni, z czego 8 jestem na diecie, Pierwsze 4 tyg. - 3,5 - teraz stop... ale nie poddajemy się, rób swoje, jeżeli uważasz ze pieczywa za duzo czy makaronu podmieniaj śniadania czy kolacje, ja każdego tygodnia coś zmieniam pod to co lubie lub pod to chcę wykończyć z lodówki...Każdy ma inna przemianą, trzeba sobie dac dużo więcej czasu... może co drgnie w dół w tym miesiącu....ja spokojnie daję sobie czas do konca czerwca...powodzenia :)
Aysiye
17 marca 2017, 15:07Dziękuję za wsparcie, tego mi dzisiaj trzeba. U mnie mam wrażenie że ta przemiana materii to jay ślimak chodzi.