no cóż mimo, że wszystko wokół mi się wali ja zawzięcie walczę
do urodzin co raz bliżej
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (42)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 11843 |
Komentarzy: | 144 |
Założony: | 2 września 2012 |
Ostatni wpis: | 22 stycznia 2018 |
kobieta, 48 lat, Gorzowski Młyn
182 cm, 115.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
pierwszy tydzień kolejnej walki za mną
no cóż mimo, że wszystko wokół mi się wali ja zawzięcie walczę
do urodzin co raz bliżej
Znowu ja przez kilka miesięcy waga stoi jak zaklęta. Czasem kilo w górę a czasem w dół. Muszę coś zmienić, bo za dwa miesiące na urodziny chcę mieć dwucyfrową wagę.
Nie che być otyła.
Czyli walka, walka walka. Trzymajcie kciuk.
no i po wakacjach.
Bylo dużo pokus i nie raz im uleglam na szczęście waga utrzymana.
Treaz powrót do dobrych nawyków i mam nadzieję że waga bedze spadać.
Nie mogę się doczekać tylko dwóch cyferek na wadze.
Trzymajcie kciuki bo wracam tu na dobre
no i po wakacjach.
Bylo dużo pokus i nie raz im uleglam na szczęście waga utrzymana.
Treaz powrót do dobrych nawyków i mam nadzieję że waga bedze spadać.
Nie mogę się doczekać tylko dwóch cyferek na wadze.
Trzymajcie kciuki bo wracam tu na dobre
no i minął miesiąc od kiedy się ważyłam i miesiąc wakacji. Ten czas jak dla mnie nie sprzyja odchudzaniu. Mimo to spadek przez miesiąc dwa kilogramy. W sumie w trzy miesiące jestem lżejsza o 10,8 kg. To już prawie połowa za mną.
kolejne ważenie i spadek 1,5 kg w osiem tygodni 8,8 kg jestem dumna mam motywację do dalszej walki.
W przyszłym tygodniu może być różnie bo wyjeżdżam na szkolenie na 4 dni. Oby waga pozostała bez zmian
waga wygrała i kiepsko w weekend
No i w poprzedni czwartek po raz pierwszy byłam nie zadowolona z ważenia bo mimo starań spadek tylko 0,4 kg. W sumie 7,2 kg przez 7 tygodni.
Początek wakacji to znaczne pokusy niestety :(
Poddałam się dwukrotnie po 50 dniach po raz pierwszy wypiłam wino no i grill był taki smaczny.
W niedzielę już wróciłam na dobry kurs i odmówiłam drugiego obiadu u teściów.
No ciekawe co na to waga w czwartek.
Pełna obaw dzisiaj spotkałam się z wagą.
Ostatnie dwa dni trochę więcej jadłam a na aktywność fizyczną czasu zabrakło.
No i znowu waga jest łaskawa spadek 1,1 kg na tydzień / 6,9 w sześć tygodni.
Jak tak dalej pójdzie to może wrzesień przywitam z dwucyfrową wagą.
Czekam na to i wierzę że się uda.
dzisiaj podczas rowerowej wycieczki dopadła mnie refleksja, która postanowiłam się podzielić.
Ponad rok temu w maju tuż po mojej czterdzesce postanowiłam sobie kupić rower.
Był to szalony pomysł bo ja jako dziecko nie umiałam jeździć na rowerze. W dorosłym życiu kilkanaście lat wcześniej zawzielam się i uczyłam nawet już trochę jeździłam ale po miesiącu sobie odpuściłem.
Jak kupiłam sobie ten piękny miejski rower to mąż mi obniżył siodełka że mogłam dotknąć ziemii i robiłam okrążenia przy domu. Po kilku tygodniach idwazylam się wyjechać na ścieżkę rowerowa.
W sierpniu zabraliśmy rowery że sobą na wakacje i codziennie jeździliśmy na wycieczki rowerowe.
Po roku rower to przyjemnosc i pomoc w diecie.
Czyli nawet po czterdziestce można ogarnąć rower i uczyć się nowych rzeczy.
Od. Wczoraj pierwsze wieczorne wyjście z koleżanką i że dieta utrzymana. Jedyny grzeszek cola zero.
Moja aktywność - spaliłam 493 kcal