Bardzo dziękuję za tak liczny odzew pod moim ostatnim wpisem.. to dla mnie dużo znaczy.
usłyszałam rzeczy, o których w głębi duszy wiedziałam, ale usłyszeć to i przyjąć to zupełnie inna sprawa.
Wciąż nie mogę przestać myśleć o nim, chciałabym, bardzo żeby się odezwał, boję się, że tego nie zrobi, boję się, że teraz czekam, a może to na nic? staram się odciąć i żyć własnym życiem i trzymanie diety, zajmowanie się sobą, najlepiej zajmuje mój czas :)
dzisiejszy dzień zaczęłam koktajlem herbalife, później pobiegałam, zjadłam drugie śniadanko koło 10.30 i posprzątałam w domu. zaraz, o 13.30, kolejna przekąska.
a jak u Was? :)
chciałam Was zapytać i poradzić się odnośnie tego przysiadowego wyzwania - na czym to polega dokładnie? zrobiła z Was kiedyś całość? jakie były efekty?
jest coś podobnego na nogi?
buziaki, trzymajcie się szczuplutko i wesoło :)