Haloween, dreszczyk i dzień pomiarów, ależ to do siebie pasuje hahah
OK przyznam się Wam szczerze, że jakoś obawiałam się tego pomiaru. Starałam się nawet odsunąć w czasie ten, momen, ale cóż... co się odlecze, to nie uciecze... Ufff udało się. -1kg. Czyili pozostał mi jeszcze jeden tydzień i 1kg do osiągnięcia PIERWSZEGO celu :)
Tak się cieszyłam z tego zgubionego kilograma, ale w pośpiechu w pomiarach na Vitali wpisałam 1kg na + zamiast na -.
Dzisiaj ide pierwszy raz na kickboxing. Zabierałam się za to już chyba z ponad pół roku i chyba nareszcie udało mi się zmotywować. Opowiem Wam o po terningu jak było :)
orchidea24
31 października 2015, 07:54gratuluję spadku :)