Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciężkie dni


Witajcie 

   Wczorajszy i dzisiejszy dzień był nerwowy. Wczoraj zawiozłam młodą do miasta , wróciłam do domu i dostaję tel od mamy, że tata się kiepsko czuje. Mama  zapytała czy pod wieczór podjadę i ustawię jej nowy ciśnieniomierz... No ja nic nie myśląc, w locie wróciłam do Torunia. Zmierzyłam tacie ciśnienie, ale ok. Pytam co się dzieje, mówi, że kręci mu się w  głowie, ma dziwne zawroty... no to zaburzenia błędnika. Posiedziałam trochę z rodzicami i jak widziałam, że tata czuje się lepiej, pojechałam do domu. Wiedziałam, że zaraz wróci brat. Brat oczywiście był powiadomiony, że gdyby cokolwiek się działo ma dzwonić. A gdyby zobaczył, że tata ma trudności z mową, czy plącze mu się język, ma dzwonić na pogotowie. Co jakiś czas dzwoniłam i sprawdzałam czy wszystko jest ok. 

   Dziś byłam z tatą u lekarza. Był na pobraniu krwi i cholesterol znacznie przekroczony, więc czeka go dietka. Reszta wyników ok. Dostał leki a zminimalizowanie tych zawrotów. Liczę, że pomoże. Jutro kolejna wizyta, już w wynikami. Jak to ja, oczywiście jadę z tatą ;) Nawet powiedziałam  tacie, że wejdę z nim do gabinetu, jak będzie trzeba. Chcę też poprosić o skierowanie do neurologa. W ogóle lekarka przyglądała się tacie, bo on nie był u lekarza od chyba 10 lat. Zdzwiona, bo ma czystą kartotekę :) A mało takich pacjentów. Doceniam, że tym razem tata nie zbagatelizował sygnałów i tego, że gorzej się czuje. Poszedł do lekarza bez gadania, krzyków i kłótni. Doceniam... 

   Także dziś bez liczenia kalorii, tzn do pewnego momentu liczyłam, potem jakoś przestałam, bo skupiłam się na czymś innym. Myśli cały czas krążyły wokół taty. Dodatkowo z M też dziś zawirowania... aj dzieje się u nas :) heheh. 

    Nie poddaje się mimo wszystko... działam. Tylko ciut wolniej. To, że nie liczyłam kalorii, nie oznacza, że się objadałam.... Nie, nie. Z tego co dotychczas policzyłam, to zjadłam za mało, nawet. 

   Liczę, że jutro będzie ciut spokojniej.... Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj, na swoich zasadach. Nawet jak upadniesz, powstań, idź dalej. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

   

  • tara55

    tara55

    31 sierpnia 2024, 12:58

    Pozdrawiam. :-*

  • Krysia105

    Krysia105

    30 sierpnia 2024, 11:30

    Podziwiam Cię jak walczysz z przeciwnościami losu. U mnie też sporo stresu, aż czasem z nerw mam ochotę płakać. Dużo sił dla Taty i dla Ciebie

  • PACZEK100

    PACZEK100

    30 sierpnia 2024, 08:59

    Zdrówka dla taty, dobrze że poszedł.do.lekarza.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.