Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
49 dni bez liczenia kalorii// Złapałam bakcyla


Witajcie 

      Sobota od samego rana na wysokich obrotach. Najpierw z M na zastrzyk, potem szybkie zakupy bo biedak ledwo chodzi i do domu. Obiad na momencie zrobiłam i miałam chwilę dla siebie. Ogarnęłam trening najpierw był orbitrek 40 minut ( miało być więcej, ale M mnie zawołał, że parasol z dworu zwiało :) hahah i zakończyłam na tych 40 minutach, bądź co bądź ale 5 do skarbonki wleciała :) Potem zjedliśmy obiad , posprzątałam...pranie, mycie podłóg i chwila dla mnie ... znowu trening tym razem orbitrek 40 minut i 20 minut ciężarki

    Powiem Wam, że ciężarki dały się we znaki, oj dały. Ramiona czułam :) Pomimo okresu ( bo przyszedł przed czasem) dałam radę...100 minut zaliczone treningu. No i 10 zł wpadło w sumie. Może jeszcze 5 wpadnie za kroki bo mam już ponad 18 tyś ;) Miał być rower, ale z wiadomych przyczyn wybrałam orbitreka. 

    Posiłkowo dzień wygląda tak: 

ŚNIADANIE: chleb z twarogiem wędzonym ( nie miałam kompletnie ochoty jeść) 

OBIAD: ryż o którym ostatnio pisałam plus kurczak w sobie barbequ z warzywami plus kawa mrożona 

PRZEKĄSKA do filmu: kuleczki czekoladowe, prażynki bekonowe i precle 

KOLACJA:  kajzerka, ogórek, śląska podsmażona i kawa mrożona   

     Średnio podoba mi się śniadanie... ale tak bywa. Kompletnie nie miałam ochoty jeść. Chciałam jak najszybciej załatwić z M ten zastrzyk i mieć z głowy. Na szczęście szybko poszło, nie czekaliśmy długo w przychodni. Jutro chyba pojedziemy do szpitala. Zobaczymy. Jeśli chodzi o przekąskę.... byłam świadoma, tego co zjadłam. Nakładam świadomie, nie była to duża porcja. Kiedyś nałożyłabym o wiele więcej, a teraz? Teraz ledwo to zjadłam. To dobry znak. Zjadłam nawet bez jakiegoś wow :) Woda oczywiście pita. Podczas samego treningu wypiłam jakieś 1,5 litra :) 

     Jestem zadowolona z tego dnia. Złapałam chyba bakcyla do treningów. Chociaż zobaczymy jutro, bo jednak wiadomo okres rządzi się swoimi prawami. Ale zobaczymy, nie ma co na zapas myśleć. 

    Także pamiętajcie, aby się nie poddawać. Działamy, każda w swoim tempie, na swoich zasadach. To nie jest wyścig, pamiętajcie. Trzyma za Was kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

  • tara55

    tara55

    18 czerwca 2023, 19:42

    Ależ jesteś zapracowana. Życzę dużo sił. 🍌

    • aska1277

      aska1277

      18 czerwca 2023, 19:54

      Dziękuję.

  • Janzja

    Janzja

    13 czerwca 2023, 11:17

    Kusza te treningi za pieniadze 😂

    • aska1277

      aska1277

      13 czerwca 2023, 12:01

      Coś w tym jest 😊😉

  • Bajbajka2022

    Bajbajka2022

    12 czerwca 2023, 08:26

    Podziwiam :) ja to odbębniam rowerek i nic więcej bym nie zrobila, a sztangi albo dywanówki.. ehh nigdy. Powodzenia

    • aska1277

      aska1277

      12 czerwca 2023, 20:40

      Ja rower mogę tylko wtedy, gdy nie mam okresu ;) Inaczej jest mi niekomfortowo. Ty też pięknie działasz, nie poddajesz się.

  • PACZEK100

    PACZEK100

    10 czerwca 2023, 22:04

    Lecisz z tymi treningami.... Brawo ty!

    • aska1277

      aska1277

      12 czerwca 2023, 20:40

      Dziękuję

  • annna1978

    annna1978

    10 czerwca 2023, 21:55

    No naprawdę extra trening 😊💪

    • aska1277

      aska1277

      12 czerwca 2023, 20:41

      :* dziękuję

  • Anankeee

    Anankeee

    10 czerwca 2023, 20:10

    Jestem z Ciebie dumna👏

    • aska1277

      aska1277

      10 czerwca 2023, 20:54

      Dziękuję :* pozazdrościłam Tobie aktywności na orbitreku hihihi

    • Anankeee

      Anankeee

      10 czerwca 2023, 21:07

      Wygląda na to, że wzajemnie się motywujemy☺️ Ja dziś 60 minut na orbim, bo głupio mi było odpuścić kiedy Ty wczoraj tak pocisnęłaś z treningiem💪

    • aska1277

      aska1277

      10 czerwca 2023, 21:33

      Brawo Ty :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.