Witajcie
Na wstępie chciałabym Wam życzyć, zdrowych, spokojnych świąt :* Znowu kilka dni mnie nie było. Piątek nie wiem kiedy minął, a minął nawet ok. Kalorie nie liczone, aktywność orbitrek 40 minut, plus kroki ponad 22 tyś. Wczoraj kalorie też nie były liczone, ale to Wigilia... nie dajmy się zwariować :) Nie wyobrażam sobie, aby w tym dniu, przy stole rodzinnym...liczyć kalorie. Dlatego wczoraj taką podjęłam decyzję. Aktywności nie było ale udało się wydreptać ponad 11 tyś kroków.
Nie objadłam się za bardzo. Posmakowałam wszystkich tj 12 potraw, ale po trochu. Nie szalałam.. chociaż chwilami oczy pragnęły, to rozum jednak był mądrzejszy :) Nie żałuję, a cieszę się, że panowałam nad obżarstwem. To dla mnie sukces. Sama Wigilia nie była przyjemna, ale wolę o niej zapomnieć i cieszyć się dniem dzisiejszym...
Dzisiejszy dzień jest dla mnie mega pozytywny i jestem z niego dumna. Od rana czułam się jakoś dziwnie. Niby zjadłam śniadanie.. ale samopoczucie chyba jeszcze żyło wczorajszym dniem.. Postanowiłam wskoczyć na orbitreka.. potem padło na hula hop i tak wyszła godzinka... Ale było mi mało i wskoczyłam na rower... tu pykła godzinka czyli dwie godziny treningu i dyszka do słoiczka ;) No dawnooo nie było u mnie takiej aktywności, takiego treningu. Ale powiem Wam, że czas zleciał mi raz dwa podczas treningu. Słuchawki na uszy i Netflix i czas zleciał.
Posiłkowo dzień wygląda tak:
ŚNIADANIE: chleb fitness, schab pieczony plus sałatka jarzynowa
OBIAD: frytki z cukinii po obiedzie wpadła kawka, karpatka bez pieczenia i mandarynki
DO FILMU: sernik, banan, mandarynki i cziperki ( tego ostatniego trochę żałuję, ale to była reszta w opakowaniu - także jutro nie będzie pokusy ;)
Teraz jeszcze kawkę drugą piję. Głodna nie jestem, bo raz że śniadanie było późno a dwa to co zjadłam do filmu było dosyć późno. Cieszę się, że wróciłam do liczenia kalorii. W planach do końca roku liczenie. Nie wiem jak w Sylwestra. Nie planuję wyjścia, więc nie byłoby kłopotu. Zobaczymy. To jeszcze tydzień... O jaaaa tydzień do końca roku :( Jestem załamana :( Ale nie poddaje się i idę dalej... Aaaa żeby nie było, nie jestem załamana wagą, a raczej tym co się dzieje w domu, atmosferą...
Coś jeszcze chciałam napisać, ale M mnie ponagla.... mówi " kochanie idziemy na spacer" No to co ja na to? Oczywiście, idziemy ;) Także pamiętajcie aby się nie poddawać. Działamy, walczymy. Trzymam za Was kciuki. Dajmy z siebie, tyle ile możemy, na ostatniej prostej... Trzymam za Was kciuki. Powodzenia :) :*
Ps. A jak u Was mijają święta? Pewnie poczytam, co u Was, jak wrócimy ze spaceru ;) Buziaki
Bajbajka2022
27 grudnia 2022, 10:39Współczuję atmosfery.. też ostatnio nie mam najlepszej.. Ile bym dała by te problemy same się rozwiązały.. ale niestety to nie takie proste... Gratuluje aktywności :) ja też zakładam sluchawki.. i puszczam ulubioną muzykę, a potem pyk i mija godzina nawet nie wiem kiedy.
aska1277
27 grudnia 2022, 20:30Staram się odganiać... złe myśli... ale czasami nawet treningi nie pomagają. Niech nasza passa trwa ;)
PACZEK100
26 grudnia 2022, 20:48Gratuluję że nawet w święta tzrymasz się w ryzach:)
aska1277
26 grudnia 2022, 21:14Dziękuję. Staram się trwać,poki mam wenę 😊😉
Janzja
26 grudnia 2022, 10:51Spacerek poświąteczny musi być :D
aska1277
26 grudnia 2022, 18:22Oczywiście ;)
kasiaa.kasiaa
26 grudnia 2022, 06:57Spokojnych świąt 🎁🎄🎅
aska1277
26 grudnia 2022, 18:22:*
Sunniva89
25 grudnia 2022, 21:30brawo że nawet w święta ćwiczysz i potrafisz nie objadać sie :*
aska1277
26 grudnia 2022, 18:23W Wigilię zjadłam niby niewiele, a w zbyt krótkim odstępie czasu i trochę to odczułam. Ale wczoraj i dziś już liczenie i treningi, póki mam możliwość. Cieszę się, że wykorzystałam ten wolny czas na treningi a nie na leżenie na kanapie ;) Buziaki,mam nadzieję, że lepiej się czujesz?
Gramatyka
25 grudnia 2022, 21:06Wzajemnie dla Was - wszystkiego dobrego!
aska1277
25 grudnia 2022, 21:06Pięknie dziękuję :)
annna1978
25 grudnia 2022, 19:41Rozum był mądrzejszy - to super 😊😄
aska1277
25 grudnia 2022, 20:40Tak ;) o dziwo ;) heheh