Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 11


Witajcie 

        Kolejny dzionek dobiega końca ... Ogólnie jest to dobry dzień. Młoda chodzi o szkoły, hmmm może nie na wszystkie lekcje, ale pokonuje lęki. Jeszcze tylko 3 dni i ferie. Odpocznie, nabierze dystansu.... i może inaczej spojrzy na wszystko. Rano pojechałam na prześwietlenie , pamiętałam że miałam biodra, ale o kolanach nie miałam pojęcia. Pani zrobiła, co mała zrobić i za tydzień idę do lekarza. Ciekawa jestem co tam wyszło. Rwa momentami ustępuje, ale to zależy od dnia. Po prześwietleniu poszłyśmy z mamą na miasto, do kilku sklepów i do domku. Zdążyłyśmy dojechać i przyjechał po mnie M. Pojechaliśmy na szybkie zakupy, potem po młodzież ;) I  do domku.

       Posiłkowo dzień hmmm ciężki...i nie tak miał wyglądać :( ale kilka spraw nie przewidziałam i jadłam mniejsze zło ;) Ale nie zamierzam ściemniać...zjadłam co zjadłam więc nie będę ukrywała, bo to tak jakbym siebie oszukiwała. 

ŚNIADANIE: chleb z ziarnami, sałata, szynka

II ŚNIADANIE: mus jabłko, ryż, cynamon

OBIAD: zrazy, bułka ziołowa

KOLACJA: tosty, plus sos do tortilii 

       Razem wyszło zdecydowanie za mało bo 1232 kalorii, spalone 522. Pociesza mnie fakt, że dziś drugi dzień bez słodyczy ;) Woda ładnie pita :) Odnośnie słodyczy, nie narzuciłam sobie jakiegoś reżimu, że mam zakaz... czy coś w tym stylu. Po prostu staram się o słodkim nie myśleć. Chociaż gdzieś tam w głowie, mam myśl....przecież nie musisz dziś zjeść czekolady, batona,, orzeszków w czekoladzie itp ;) I to działa....Tzn działa drugi dzień :) Chociaż wczoraj jak M mnie kusił hihihi to byłam twarda, jedyne co zrobiłam, to powąchałam hahahah dosłownie ;) 

       Zadowolona też jestem z dzisiejszego treningu ;) A mianowicie 30 minut hula hop, 10x kółeczko i 30 minut trening między innymi z ekspanderem :) 

      Polubiłam się z ekspanderem ;) Coraz więcej ćwiczeń wymyślam z udziałem tego sprzętu ;) Jeśli chodzi o kółeczko....oj ogień ;) Co prawda, nie robię jeszcze tak jak niektóre osoby...ale zaczynam więc nie oczekuję od siebie cudów :) Robię tyle, ile mogę i na ile zdrowie mi pozwala. 

      Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, działamy. W grupie raźniej. Nawet jak upadniesz...powstań i idź dalej. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Spokojnej nocki. Pozdrawiam :) :* 

  Ps. ja już zmykam spać...Wasze pamiętniki nadrobię jutro :* Ściskam 

  • tara55

    tara55

    12 stycznia 2022, 10:27

    Podobają mi się Twoje treningi. :-)

    • aska1277

      aska1277

      13 stycznia 2022, 19:41

      Dziękuję :)

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    12 stycznia 2022, 07:03

    Super 😘

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    12 stycznia 2022, 04:48

    Matkoooo, przypomniałaś mi o tym okropnym kółeczku, które gdzieś u mnie się kurzy 😂🤣😅😆

    • aska1277

      aska1277

      13 stycznia 2022, 19:43

      Ja dopiero uczę się jego obsługi ;) Bo nie wykonywałam tego prawidłowo

  • YouWantYouCan

    YouWantYouCan

    11 stycznia 2022, 21:58

    Asiu Sama jesteś swoją najlepszą wizytówką! Cieszę się że masz do tego takie podejście że nie wpisujesz A jeśli to jakaś pociecha co mój dzień też dzisiaj trochę skopane ale chyba organizm po prostu musiał odpocząć: ( efekt taki że przede mną ostatnie 3 minuty na bieżni bo potem sąsiedzi by mnie zabili. . Zresztą nie chce ich cierpliwości testować:) nad tym kółkiem myślałam bo wiem że to jest masakra tylko zastanawiam się czy nie mając w ogóle mięśni rąk nie powinnam najpierw od hantli które gdzieś leżą w szafie i się kurza ? Trzymam kciuki kasy za wasz odpoczynek i samopoczucie Mlodej! Ferie w świetnie jej zrobią więc super że to tak wyszło;*

    • aska1277

      aska1277

      13 stycznia 2022, 19:44

      Dziękujemy bardzo za wsparcie :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.