Witajcie Kochani
Dziś sobota dzień ważenia, ale ja nawet dziś nie wskoczyłam na wagę. @ w toku i wolę nie psuć sobie humoru. Dwa dni i będzie po, wtedy waga powinna spadać. Tzn takie mam marzenie hahahah. Ale nie będę teraz o wadze myślała. Dziś nie mam na to siły, ani energii. Chyba coś wisi w powietrzu, bo kilka z Was pisało że też nie macie energii, sił.... To musi być coś w powietrzu, nie ma innej opcji ;) Także dziś dzień bez treningu. Dlaczego?
Śniadanie zjadłam normalnie tzn chleb z ziarnami 2 kromki plus makrela i ogórek kiszony. Drugiego śniadania w sumie nie było, no może w sumie było tzn. baton pomarańczowy dobra kaloria bleeeeeeeeeeeee Plułam dalej niż widziałam :) Stałam akurat na czerwonym świetle, obok mnie stał koleś i dziwnie się patrzył, a ja plułam ;) hahahah To było w biegu. I żałowałam. Obiad zrobiłam zgodnie z planem tzn. kasza bulgur, brokuł i kurczak z torebki do smażenia o taka
Powiem Wam,że mięsko i warzywa świetnie się w tym sprawdzają :) Smaczne i w zasadzie bez tony tłuszczu :) Fileta smażyłam po 8 minut z każdej strony. Mięsko soczyste, delikatne :) POLECAM :) Być może w jutrzejszym vlogu pokażę jak wyglądało mięsko , bo fotki nie zrobiłam.
Po obiadku ogarnęłam jak zwykle naczynia, sprzątanie i musiałam z M jechać do miasta. Pomyślałam jak wrócę to zrobię trening. Ale już gdy wyjeżdżaliśmy to bolał mnie żołądek plus okres.... i brzuch. Ale nie chciałam się poddać. Zeszło Nam się jakieś 4 godziny, gdy wróciliśmy było mi tak cholernie zimno.... Nadal jest, napaliłam w kominku bo M musiał znowu gdzieś jechać. Miałam przygotowany kominek , tylko podpalić. Napaliłam ale mi nadal zimno. Dziś odpuszczam trening. W sumie dzisiejszym treningiem będą porządki :( Zawiodłam sama siebie,ale nie chcę i nie mogę się rozchorować :( Coś za coś. Wyjazd z M pokrzyżował mi plany i wkurzyłam się... Ale musiałam z Nim jechać :( Jutro skupię się na sobie, najpierw zrobię to co ja mam zaplanowane !!! Przecież JA też jestem ważna. A dziś może to i lepiej że odpocznę, bo i tak ten trening byłby byle jaki... Z uwagi na ból. Kolacja to dwie bułki z Auchan takie małe śniadaniowe z których zrobiłam a'la hot-dogi ;) z serem, prażoną cebulką . Tak mnie naszło.
Niech moc będzie z Nami jutro i cały nowy tydzień :) Pozdrawiam serdecznie :)
annaewasedlak
26 stycznia 2020, 12:37Ja wczoraj nie miałam siły po schodach wejść na górę. Zwalałam winę na dietę a to jakiś spadek ciśnienia chyba. Pozdrawiam
aska1277
26 stycznia 2020, 18:18Oj cos chyba było w powietrzu, bo duzo osób się skarżyło.... Pozdrawiam
tracy261
26 stycznia 2020, 09:53Staram się uikać tych foliowych torebek, ale trzeba przyznać, że mięsko w nich pieczone wychodzi bardzo soczyste. Zdecydowanie bardziej wolę smażenie na papierze do pieczenia (kurczaka, bo innych mięs nie próbowałam). Życzę powrotu mocy :)
aska1277
26 stycznia 2020, 18:14To nie była foliowa torebka ;) Tylko papierowa torebka do smażenia ;)
Trollik
26 stycznia 2020, 08:43Czasem mniej znaczy wiecej...organizm glupi nie jest i jesli glosno i wyraznie mowi stop to trzeba posluchac, bo sie zemsci
aska1277
26 stycznia 2020, 18:17Teraz to zauważam, szkoda że tak późno. Ale lepiej późno niż wcale ;)
Kolastynka
25 stycznia 2020, 23:17TY jesteś najważniejsza! I zapamiętaj to raz na zawsze ❤️ ja wiele razy potrafiłam się poddać i odpuścić ćwiczenia tylko dlatego żeby posprzątać w domu żeby było czysto jak mąż wróci z pracy 🙂 nie żeby mi kazał 😁 po prostu miałam według siebie mądrą wymówkę 🙂 liczysz się Ty i tylko Ty ❤️
aska1277
26 stycznia 2020, 18:16Uczę się tego codziennie. Po wizytach u psychologa zaczynam dostrzegać swoją osobę. jednak przede mną długa droga.
Maratha
25 stycznia 2020, 23:04czasem lepiej odpuscic jeden dzien niz sie rozlozyc na tydzien :)
aska1277
26 stycznia 2020, 18:15Chyba teraz do mnie takie myśli docierają :)
cudmalinka
25 stycznia 2020, 22:58Czasem trzeba posłuchać swojego organizmu, więc dobrze że nie zrobiłaś dziś treningu. Po @ nadrobisz ze zdwojoną siłą. I dobrze, że odpuściłaś sobie ważenie, bo ja przy @ się tylko wkurzyłam z samego rana +1kg więcej 😐 więc kochana czekamy cierpliwie aż już będzie po 😉
aska1277
26 stycznia 2020, 18:14Czekamy aż @ sobie pójdzie hihihi
justi_cb
25 stycznia 2020, 22:06Dobrze, że odpuściłaś trening. Odpocznij. Jutro nowy dzień, nowe siły i zrobisz to co zaplanowałaś :)
aska1277
25 stycznia 2020, 22:12Tak mi się wydaje,że lepiej odpuścić aby następnego dnia dac z siebie 100% a nie np 20 ;) Dziękuję za wyrozumiałość
araksol
25 stycznia 2020, 21:41Było coś w powietrzu, bo cały dzień ziewam i spałam dwie godziny.
aska1277
25 stycznia 2020, 21:48Czyli mogę być rozgrzeszona ? ;)
araksol
25 stycznia 2020, 23:50jasne...:)
Lucyna.bartoszko
25 stycznia 2020, 21:22W sumie minęło już trzy tygodnie od "zrywu noworocznego" więc chyba nadszedł kryzys, przejdziemy to i od jutra nowa energia 😊💪
aska1277
25 stycznia 2020, 21:42To prawda tyle dni było ok więc damy radę :) Buźka
ewelka2013
25 stycznia 2020, 21:01TY JESTES NAJWAZNIESZJA😊 Ja smażę pierś ma patelni w papierze do pieczenia 😉
aska1277
25 stycznia 2020, 21:03Gdzieś miałam taki papier :) Chyba zaginął w akcji :D hihihi Buźka
commo
25 stycznia 2020, 20:19Fajne mięsko ale ja nie wiem czy pieczenie w tych torebkach jest zdrowe. W wysokich temperaturach mogą uwalniać się toksyczne związki.
aska1277
25 stycznia 2020, 20:25O tym w sumie nie pomyślałam :(
commo
25 stycznia 2020, 21:54A wodę pwinniśmy gotować w metalowych lub ceramicznych czajnikach a nie plastikowych.
commo
25 stycznia 2020, 21:54Komentarz został usunięty