Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowa karta....


Witajcie 

Dziś od samego rana nerwy... nie nie dziewczynki powiedzmy,że ok... M ? tez ok... ale dziś czekała mnie wizyta w urzędzie pracy. Czy miałam stresa? Tak... miałam. ostatni raz tam byłam 12 lat temu... kawał czasu. Tyle się tam pozmieniało. Ale pojechałam sobie około godz. 8... a tam wchodzisz pobierasz numerek i oczekujesz.... no i czekałam...Dłużyło mi się jak diabli... aż w pewnym momencie pewien Pan dostał ataku padaczki...3 kobiety rzuciły Mu się na ratunek. A pracownicy urzędu? ich reakcja mnie powaliła :( chyba nawet nie wiedzieli za bardzo co robić. Wyobraźcie sobie ,że nawet nie mieli rękawiczek jednorazowych pod ręką... A jak sama jedna z pracownic przyznała "że to wstyd,że nie mamy nawet w pobliżu rękawiczek ani apteczki, bo to nie pierwszy taki wypadek" no jak to usłyszałam to myslałam,że padnę. Mało tego jedna do drugiej w boksach mówiła powiedz tej i tamtej aby zadzwoniła na pogotowie. Szok :( Ale sytuacja została opanowana. 

Po całej akcji przyszła moja kolej na podejście do boksu... wypełnianie papierów nie miało końca :( i zabrakło mi tylko jednego dokumentu aby dostac decyzję o kuroniu :( wyrok sądowy... i mało tego całkiem zapomniałam ,że kiedyś przy mnie był mój były mąż ubezpieczony. No i muszę go eksmitować :) W urzędzie spędziłam prawie 3 godziny. szok.... głodno i chłodno... brrrr. Ale nic za tydzień jadę na rozmowę z doradcą i dostarczę resztę dokumentów. Jedyna pozytywna sprawa to taka z tego wszystkiego dostałam w końcu @.... i hormony buzują heheheh .

ogólnie samopoczucie może być...

A Wam jak mija dzień? 

  • EfemerycznaOna

    EfemerycznaOna

    21 listopada 2016, 10:19

    W ogóle za mało ludzi potrafi zrobić pierwsza pomoc i to jest najbardziej przerażające:(

    • aska1277

      aska1277

      21 listopada 2016, 16:19

      To prawda... a druga sprawa to ludzie się boją :(

  • dens71

    dens71

    17 listopada 2016, 16:34

    urzędy potrafią zdołować, za to wystarczy @... i już jesteś lżejsza o kamień na sercu (mimo, że oczywiście jesteś pewna ...) ;-) Pozdrawiam i jak najmniej stresów życzę.

    • aska1277

      aska1277

      17 listopada 2016, 17:47

      Oj chyba bez stresów się nie da....pozdrawiam hih

  • Nocka23

    Nocka23

    17 listopada 2016, 10:19

    omijam urzędy jak tylko mogę , nie cierpię tych ton papierów i zmarnowanego czasu .... ble ... i tak byłaś dzielna że to zniosłaś a to ze sa nieprzygotowani na takie sytuacje jest przerażające ....

    • aska1277

      aska1277

      17 listopada 2016, 15:32

      Zgadza się byłam dzielna ;) hihih

  • positive97

    positive97

    17 listopada 2016, 09:57

    nie znoszę wszystkich urzędów. Załatwienie coś w Polsce graniczy z cudem...

    • aska1277

      aska1277

      17 listopada 2016, 15:31

      oj czasami tak... ale nie zawsze.... cuda się zdarzają :) heheheh

  • abiozi

    abiozi

    17 listopada 2016, 08:31

    Pierwsze koty za płoty. Mnie ta instytucja tez źle się kojarzy a powinno być inaczej. Powodzenia!

    • aska1277

      aska1277

      17 listopada 2016, 15:31

      Tak dokładnie jak piszesz... pierwsze koty za płoty... teraz tylko pozostaje znalezienie pracy :( a wiesz jak to jest w Toruniu...

  • .krcb.

    .krcb.

    16 listopada 2016, 21:08

    nienawidzę chodzenia po urzędach, bez znaczenia jakie...choć muszę pochwalić ze jak chciałam wyrobić paszport szybciej to mi powiedzieli żebym napisała podanie do jakiegoś dyrektora i mi je zaakceptowali i to było mile ;D

    • aska1277

      aska1277

      17 listopada 2016, 15:29

      tak czasami trzeba wiedzieć gdzie uderzyć i wtedy należy byc milusim :) i mozna wszystko załatwić :) hihih

  • Superbabeczka

    Superbabeczka

    16 listopada 2016, 20:40

    Też kiedyś przez chwilę miałam " przyjemność" z tym urzędem...Dla osób tam pracujących najważniejsze są chyba tylko kolejne przerwy na kawę...Chodzą tam takie wytapirowane babki i klaniac im się trzeba żeby cos załatwić :) Eh...dobrze, że załatwiła co miałaś załatwić :)

    • aska1277

      aska1277

      17 listopada 2016, 15:28

      Hmmm powiem tak... owszem każdy robił co miał,ale fakt jest taki,że korzystali aby z okienka wyjść i kazali na siebie czekać :(

  • Anika2101

    Anika2101

    16 listopada 2016, 20:40

    Matko to miałaś dzień z przygodami, ja w urzędzie pracy byłam tylko raz w życiu ponad 20 lat temu, źle mi się to miejsce kojarzy. Ja swój dzień spędziłam bardzo miło z mężem i kartą kredytową. Miłego wieczoru Ci życzę oraz załatwienia wszyskich spraw bez większych problemów buziaki x

    • aska1277

      aska1277

      17 listopada 2016, 15:26

      Oj tak dzień z przygodami :) hehehe miłego popołudnia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.